Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Martynanawetniezauważyłamomentu,gdyodouiinonprzeszła
dobardziejskomplikowanychkonstrukcjijęzykowych.Myliłasię,
częstozacinała,alemówiłapofrancusku,ajejrozmówcywydawalisię
tymfaktemzachwyceni.Byładlasiebienajsurowszymkrytykiem
isamaszybkoorientowałasię,gdziepopełniłabłąd.Alewidząc,jakjej
koleżankiikoledzy,nieprzejmującsięniczym,prowadząożywione
konwersacjeprzyznacznejpomocyrąk,pozwoliłasobiewkońcu
napomyłki.
Pierwszyintensywnydzieńpobytuzakończyłsiętradycyjnym
wieczorkiemzapoznawczym.Licealiściiichnauczycielebawilisię
równiedobrze.TylkoMartynanieczułasięswobodnie.Patrzyławokół
zlekkąpogardą17-latkiprzekonanejoswojejdojrzałości.
Obściskiwaniesiępokątachwydawałojejsiętakiedziecinne.Cały
wieczórprzestałazatem,godniepodpierającścianę.Odczasudoczasu
prześlizgiwałapozornieznudzonymwzrokiempotańczącychparach,
chichoczącychkoleżankachiszarmanckichkolegachobunarodowości.
WgłębisercazazdrościłaWandzie,któraczułasięjakrybawwodzie.
Uzdolnionatancerka,zwrodzonympoczuciemrytmu,zdominowała
całyparkiet,azachwycenichłopcyniedawalijejchwiliodpoczynku.
Jejdługieblondwłosytowirowały,toopadałynaszczupłeramiona.
Niewątpliwiebyłanajładniejsządziewczynąwdodatkutaką,która
chybaniezdawałasobiesprawyzwłasnejurodyimocyjej
oddziaływanianainnych.Byłateżprzesympatycznaiswoją
otwartościązjednywałasobieżyczliwośćwszystkich,którzy
spotykali.NiedalekoodniejniewielegorzejradziłasobieAśka
rzucającasięwoczybrunetka,nieconiższaitęższaodWandy,ale
zatozaokrąglonawszędzie,gdzienależy,irównieżniemogąca
narzekaćnabrakzainteresowaniazestronypłciprzeciwnej.
Martynapoczułasięprzynichtakaszarazupełniezwyczajna
zeswojąbladącerąiciemnymiwłosamiotrudnymdookreślenia
kolorze,związanymiwprostykucyk.Gdybypotrafiłaspojrzeć
nasiebieoczamiinnych,ujrzałabymożezbytpoważną,aleteżładną
dziewczynęopięknychzielonychoczachidługich,zgrabnychnogach,
którąpoprostuzjadałanieśmiałość.Zobaczyłabyteż,jakjejwłosy
wblaskuświatłanabierająmiedzianegokoloru.Wystarczyłbytylko
uśmiech,bytakjakWandaiAśkaniemogłasięopędzić
odadoratorów.Tymczasemskutecznieodpychałainnychzimnym
spojrzeniemizbytniąpowagą,wręcznienaturalnąwjejwieku.
AjednakktośbyłzaintrygowanyMartynąioddłuższegoczasu
dyskretniespoglądałwjejstronę.Niemogącpogodzićsięzbrakiem