Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
poważnyzwiązek,chodzenieztrzymaniemsięzaręcenaoczach
nauczycieli.Aleostatecznieniezrobiłanic,niedałamużadnegoznaku
aninanie,aninatak.Zgłupiała,boprzytulonadoniegopoczułacoś
zupełnienieznanego,opisanegomożewksiążkach,którenamiętnie
czytała.Jednakzrozumiałanagle,żeżadnearcydziełoliteraturynie
mogłozastąpićprawdziwychprzeżyć.Jejuczuć,kołataniaserca,nóg
jakzwatyipragnienia,byzrobiłtojeszczeraz.Tobyłotak
przyjemne,żeodebrałojejzdolnośćanalizowaniasytuacji.Poraz
pierwszyczuławsobiesiłęniepodlegającąkontrolirozumu.
Onwydawałsiętaksamozaskoczonytym,copoczuł.Straciłcałą
pewnośćsiebieibezradnieszukałsłów,którepowinienwłaśnieteraz
powiedzieć,bywszystkiegoniezepsuć.Nicbłyskotliwegonieprzyszło
mujednakdogłowy.
–Jem’appelleLéo17–zdążyłwyszeptaćstłumionymzwrażenia
głosem,zanimzzadrzwiwysypałasięgruparozradowanych
nastolatków.
–Martyna–formalniewyciągnęładoniegodłoń,co,wzestawieniu
zfaktem,żeprzedchwilącałowalisiębezopamiętania,szalenie
gorozbawiło.Uśmiechnąłsięszerokoidopierowtedypoznała,żeLéo
toteninstruktorsurfuzwyższejligi!Niemiałaczasunajakąkolwiek
reakcję,boWandapociągnęłajązasobą.Roześmiana,zpoliczkami
zaróżowionymizemocji,miałajejcośważnegodoopowiedzenia.Léo
patrzyłzżalem,jakodchodzą.Chciałbyjeszczeprzezchwilępobyć
przytejtajemniczejdziewczynie,którejpoważnespojrzeniepodążało
zanimnaplaży.Chciałbyjeszczerazjąpocałować…
Małospałatamtejnocy.Złościłasięnasiebie,żezbytłatwodałasię
podejść,ajednocześnieodczuwałaztegopowoduniewysłowioną
radość.Samaniemogłasiebiezrozumieć.Wkońcunadranemuśpił
jąszumoceanu.
Nazajutrzczekałananichkolejnaporcjalokalnychatrakcji.Mieli
poznawaćhistorięregionu,miejscowezwyczaje,anawetodbyćkrótki
kursjęzykabaskijskiego.Sercezaczęłowybijaćjakiśnieznanyjej
dotądrytmnawidokLéoubranegowśnieżnobiałespodnieikoszulę,
przepasanegoczerwonąszarfąizczerwonymberetemzadziornie
zsuniętymnaleweoko.Podszedłdoniejpewnymkrokiem,alewjego
spojrzeniuczaiłasięniepewność.Powczorajszympocałunkuobojenie
wiedzieli,jaksięzachować.Martynabałasię,żezjegostronybyło
totylkochwilowezapomnienieidziśuznajezabłąd.Onobawiałsię
tegosamego,alezaryzykowałdelikatnepowitalnecmoknięcie