Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Otwieramoczy.Mogęoddychać.Niepamiętam,gdzie
jestem,kimjestem.Krzyczę,jakbytylkotomipozostało.
Mamawbiegadopokojuichwytamniewobjęcia.
Jużdobrze,jużdobrze,jużdobrzepowtarza.
Płaczębezgłośnie.
Miałamtensamsen.
Wiem.Jestemprzytobie.Jużdobrze.
Mamoszepczę,przytulającmocniej.
Śpijjuż,Dorotkomówiiodsuwamniedelikatnie.
Jateżmuszęspać.
Wychodzi,ajaopadamnapoduszkę.Niepowiedziałam
onajgorszejczęścisnu,otym,żeupiórukładałmnie
wdoleprzygotowanymprzeznią.Nie,najgorszebyłoto,
żeuwierzyłamwjegosłowa.Niechcęzamykaćoczu,
bojęsięsnów,aleorganizmniedajesięoszukać.
Dorotka.Mamapotrząsamnądelikatnie.Czas
wstawać.
Mamusiumówiębłagalnie.Mogęsiędzisiaj
wykąpać?
Pośniezudziałemprywatnegoupioraczujęsięzawsze
bardzobrudna.
Mamasięuśmiecha.
Dobrze,kochanie.Przecieżmówiłam,żedziśsię
wykąpiesz,pamiętasz?
Zawozimniedołazienkiisadzawwannie.
Pospieszsię.Pójdęprzygotowaćśniadanie.
Czymogłabyśpodaćmijeszczeszampon?proszę.
Mamawciążsięuśmiecha.Stawiabutelkę
zszamponemnabrzeguwannyiwychodzizłazienki.
Spieszęsię.Niedamradysięgnąćposzczoteczkę
dozębów,awustachczujęzgniliznę.
Mamawracaipomagamisięwytrzeć.Nakładapastę
naszczoteczkę,podajemi.Niemuszęprosić.Staramsię
byćszybka.