Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Nienawidzęgo,jestbeznadziejny.
–Elka,nieprzesadzaj,tomójmąż.
–Jasne.Wedługzasady:lepszytakiniżżaden.
–CozwiedzimywKrakowie?–Próbowałamzmienić
temat,boniechciałamdłużejsraćwewłasnegniazdo.
–Kraków,drugastolicaPolski,DrogaKrólewska
iWawel,Rynekijegopodziemia,fabrykaSchindlera…
Trzydnibędziemało.
–Pamiętaj,następnabędzieWarszawa,trzecia
iostatniastolica.Imogęumrzeć.
–Acałyświatkiedy?
–Niewtymwcieleniu.
–Pesymistkajakzawsze.–Elkachwyciłamnie
zaramię.–Wszystkobędziebardzodobrze–powiedziała,
patrzącmiprostowoczy.
–Realistka,takjestprościej.
***
Siedzęnakanapiezpaczkąchipsów,jestmiobojętne,
czyutyję,czynie.Ostatnioznerwównietyję,lecz
chudnę.Otworzyłambutelkęwinainalałamsobie
kieliszek,potemotworzyłampaczkępapierosów,
zapaliłamjednego.Nielubiłamzapachuwypalanego
papierosa,nielubiłamsiedziećwzadymionympokoju,
jednakpaliłamjednegozadrugim,goryczwjamieustnej
zagryzałamchipsemipopijałamwinem.Pomyślałam,
żeprzydałobysiępiwo,aletonielato.Piwozawsze
bardziejsmakujemilatem.KiedyśzHubertempiliśmy
bardzodużopiwa.Byliśmyszczęśliwi,doczasu.Doczasu,
kiedynahoryzonciepojawiłasiępiękna,filigranowa
brunetkaonieznanymmiimieniu.
Przypomniałamsobieodziwnymgrabarzu.Miałam
ochotęiśćnacmentarz,zobaczyćsięznimjeszczeraz,
jednakbyłotoniemożliwe.Popierwszebyłampijana,
podrugiebyłociemno.Możewtymmomenciegrabarz
kogośmordował,możeuderzałgłowąkobietyomuralbo