Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Nawetgdybyśmyzaangażowalikażderamięnawszystkich
złożachcałegoArendaal,niepodołamytemu.Niewprzypadku
czystegoidrytium.Toniekwestiazapłaty,tylkomożliwości.Swoją
drogąpocopółnocnejstolicyNowegoKontynentutylesurow-
ca?Vingprzekrzywiłbryłowatą,nieforemnągłowę,przyglądając
siębadawczorozmówcy.Macietakmroźnezimy?Takailość
zawierawsobieenergiępozwalającąnaogrzewaniedużegomiasta
przezcałyrok.
TymrazemnajbardziejzaufanyczłowieknamiestnikaKrono-
groduuśmiechnąłsięszczerzeiszeroko.Zignorowałpytanie.
Nieukrywam,Vagorze,żespodziewałemsiętakichwątpliwości
ztwojejstrony.Dlategodorzucęcicośwyjątkowegowramachdo-
datkowegowynagrodzenia.Znówdałznakswoimpodwładnym,
obdarzajączarządcętajemniczymspojrzeniem.Jestemprzeko-
nany,żetoskłoniciędoprzyjęciawarunkówgwarantującychnam
przywilejpierwszeństwa,anawetczasowąwyłącznośćnawszystkie
kopaliny.
PochwililudzieKrugenazwysiłkiemwtoczylidogrotymasywny
obiektowiniętypieczołowiciewtkaniny.KościstywysłannikElise
podszedłdoniegoenergicznymkrokiemikilkomazdecydowany-
miruchamizerwałmateriałoweosłony,ukazującolbrzymicylinder
zmnóstwemramion,dźwigniipokręteł.Całośćwykonanazpo-
czernionego,matowegometalu,jedyniemiejscamiwykończona
smolnymdrewnem,przypominałaswoimkształtemprzyczajonego
monstrualnegożuka.Niespodziewaniewkręguświatłapojawilisię
inniczteroręcy,czujniekładącdłonienastyliskachogromnych
oskardówimłotów.
NasitechnomowienazwaliswojedziełoŁupaczemSkałrzekł
dobitnieKrugenipogłaskałpieszczotliwiejednązgałek.Jest
wstaniebardzosprawnieoczyszczaćrudę.Najpierwkruszykamień,
potemoddzielagoodsurowcanaspecjalnychsitach,anakońcu
13