Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Mariola.
Okay,zaraztopodpiszę.
WWarszawiewszystkosięudało?
Wszystkoposzłozgodniezplanempowiedział
Andrzejanawetdodam,żemójwniosekzostałprzyjęty
bezżadnychzastrzeżeń.
Możejakbędziepanjużdoktoremhabilitowanym,
torangawydziałusiępodwyższyiniebędąnasjuż
traktowaćtakzgórywyraziłaswojeżyczeniepani
Mariolapochylonaciąglenaddokumentami.
Możetakbędzie,alepókico,musimytakpracować,
jakbysięnicniezmieniło.
Niemówiłmipanjeszczepodniosławzrokpani
MariolaczywyjazdpanadoWarszawytraktowaćjako
służbowy?
Przecieżwiepani,żeześrodkamiwydziałowymijest
krucho,anafunduszeogólnouczelnianeniemacoliczyć.
Nauczelni,wktórejwcześniejpracowałam,
wszystkiewydatkihabilitacyjne,wyjazdy,konferencje,
kosztypublikacji,książekczyprzewoduhabilitacyjnego
pokrywałauczelnia,apantofinansujezwłasnejkieszeni.
NocóżwestchnąłAndrzej.Rektorniezgodziłsię
nawetnapokryciekosztówprzewoduhabilitacyjnego,
atojestnaprawdęsporywydatek.Ponieważtouczelnia
musifinansowaćhabilitacje,musiałempójśćnaukład
zrektoremizgodzićsięnaobniżeniezarobków,choć
mamnadzieję,żetylkonatrzymiesiące.
PaniMariolaoderwałasięcałkowicieoddokumentów
izniedowierzaniemzapytała: