Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
niejestzamkniętalubnegatywnieoceniona.
–Nierozumiem–stwierdziłAndrzej,niedowierzając
–dlaczegoLiwerowsamnienapisałpisma
doRużomberku,skorotakmunatymzależało.
–Mazniminabakier.Kiedyśsamodbyłdłuższystaż
naKatolickimUniwersyteciewRużomberku.Miałtam
jakiśwykładczykolokwium,skrytykowaligoisięobraził.
Wyraźniepostanowiłsięzemścić,ajakpolscydoktorzy
rozpoznalimożliwościhabilitowaniasięwRużomberku,
tozacząłobjeżdżaćtenuniwersytetbardzo
nieprzyjaznymiepitetami.
–Wistocie,przypominamsobie–wtrąciłAndrzej–był
artykułw„GazeciePublicznej”.Niewiedziałem,żezatym
stoiLiwerow.
–JeżeliktośskładawniosekwPolsce,aNajwyższa
KomisjaNaukowaodrzucahabilitacjęitenktośsięztym
niezgadza,toszukaratunkuwRużomberkulub
wBańskiejBystrzycy–stwierdziłSebastian.–Tochyba
naturalne.Ponoćznajątamdobrzejęzykpolskiinie
trzebanawettłumaczyćdorobku.Liwerowmawyraźnie
innypogląd,obrzucaSłowakówbłoteminawetpisze
książkęnatentemat.Chwalisiętymnaswoimblogu.
–Wmoimodczuciu–stwierdziłAndrzej–takie
zachowanie,gdyobrażasięuniwersytetinnegokraju,nie
jestgodnenaukowca,aszczególnieprofesora,niebędę
dodawał:natakimstanowisku.
–SkoroSuchankowykonujepoleceniaLiwerowa,
totenczasamimożejejsięodwdzięczyć.Wiepan,
comamnamyśli–podsumowałSebastian.