Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
trybie,Andrzejwostatnichmiesiącachbardzo
intensywniepracowałidlategoteżdodrzwiWydziału
NaukoCzłowiekudotarłnaprawdęzmęczony.
Przekroczenieprogubyłojaksymbolwyzwolenia,
przejściadonowegożycia,wktórymjużniebędziemiał
problemówzpracą,kiedywłożonytrudznajdziewreszcie
uznanie,kiedyAndrzejbędziemógłpoświęcićsiępracy
naukowejbezmartwieniasięopodstawoweśrodki
utrzymania.Stądzradościąprzycisnąłdosiebiecałkiem
ciężkątorbęzeswoiminajważniejszymidziełamiżycia
iochoczoprzekroczyłprógbudynku.
Znalazłsięwolbrzymimsecesyjnymholuzroślinnymi
ornamentaminaścianach,którewdalszejczęścistawały
sięcałkowicieabstrakcyjne,jużnierzeźbione,lecztylko
malowanewyblakłąodstarościfarbą.Nasuficiewidać
byłośladypowcześniejszych,pewniekryształowych
żyrandolach,aledzisiaj,przybrakuśrodków,pozostały
jedyniewyblakłezdobienia.Odrazuprzywejściuczułosię
tutajspecyficznyzapachjakbywilgotnegodrewna,ale
otwarteoknazapewniałyskutecznewietrzenie.Ten
zabytkowybudynek,któryzpewnościąlataświetności
miałjużzasobą,mieściłwswoichwnętrzachwiele
instytutów.Andrzejznałgodobrze,byłjużtutajkilkarazy,
wkońcutowładzetegowydziałuzachęcały
godozłożeniawłaśniewtymmiejscuwniosku
habilitacyjnego.Tylkodlasprawdzeniapodszedł
dotablicyinformacyjnej,anastępniezdecydowanym,
szybkimkrokiemudałsiędoInstytutuNaukSpołecznych
naumówionespotkanie.
TamczekałajużnaniegopaniStefania.Powitaniebyło