Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ROZDZIAŁ1
Projektdziecko
Wpiątkowywieczórnatrzydziestympiętrzeszklanego
wieżowcawcentrumWarszawyzabawatrwa.
ToMiłosz[1],osiemnastoletnisynwłaścicieli
czterogwiazdkowegohotelu,znowurobimelanż.Jeszcze
tylkokilkamiesięcyitenwartkilkamilionówzłotych,
dwustumetrowy,przeszklonyztrzechstronpenthouse
będziejego.Właściwiejużjest,borodzicepłacąraty,ale
narazieniemożetuzamieszkać.Najpierwmusiskończyć
szkołęzwyróżnieniem.DlategoMiłoszliczydnidomatury
wmiędzynarodowym,prywatnymliceum.Tyle
żeonaucemyśliodponiedziałkudoczwartku.Odpiątku
razemzekipą,czylipodobnymidoniegorówieśnikami,
zwyklesięresetuje.
„Wweekendyidziemygrubo.Wódasięleje,aletaka
lepsza,olmecaalbochivas.Razdojacuzziwlaliśmy
moëtaikąpaliśmysięwbąbelkach.Pannypiszczały
zzachwytu”relacjonujesiedemnastoletniKonrad,stały
bywalecwarszawskichimprez,synadwokatów.Bywa,
żeprzezweekendnazabawęwnocnychklubach,
taksówki,alkoholikokainęwydajekilkatysięcyzłotych.
Aletożadenproblem,bomadostępdokartykredytowej
ojca,atennigdyniesprawdzasalda.
„Jużwpiątekodpinamywrotki”wtóruje
muosiemnastoletniSzymon,synmaklerainiewiele
starszejodsiebiemacochymodelki.„Stółjestbiały
odkoksu,azblatukuchennegosypiesiękryształ
[metamfetaminaprzyp.red.].Gdybrakujesił,ratujenas
mefa[mefedronprzyp.red.],boszybkodajekopa.Ale
zjazdpotymgówniejestkoszmarem”stwierdza.
Czyrobiącośzłego?
„Bezprzesady,przecieżkażdybyłmłody.
Pocotowszystko?Trochęznudów,trochępoto,żeby