Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
uwagi.Bylizbytzajęciprzyglądaniemsięsąsiadce
Jerzego.Nawetupiornybachor,rozdziawiwszygębę,
zaprzestałserwowaćtorbiekopniakiiwlepiłwzrok
wwydzierającesięźródłozamieszania.
Wreszcieionspojrzałnawściekłąbabę.Krzyczała
swoje„BLABLABLABLA!”,awjejoczachmalowałasię
rozpaczipanika.Wtymmomenciezdałsobiesprawę
ztego,żetoniejejkrzykibrzmiądlaniegojakbulgot.
Onanaprawdębulgotałainajwyraźniejniemogła
przestać.Odjęłomumowę.Jaktomożliwe?!Cosię
stało?Tojakiśatakczyco?Chybaniepadaczka?
BLABLABLABLA!wrzeszczałacorazgłośniej.
Złapałasięzagardło,usiłującwziąćwdech.Wreszcie
jakośwprzerwiemiędzyjednymblaadrugimudałosię
jejzłapaćtrochępowietrza.Wtedybulgotzrobiłsię
jeszczegłośniejszy.Bulgoczącarzuciłasięnakolana,
złapałaJerzegozanogawkispodniizaczęłabełkotać
błagalnymtonem.Zoczutryskałyjejłzyjakfontanna
lubzepsutyprysznic.Ciekłojejznosa.Twarz
poczerwieniałazwysiłkuiwykrzywiłasięwokropnym
grymasie.Wpadłwpanikę,niewiedział,comazrobić.
Czegotababaodniegochce?!Rozłożyłbezradnieręce,
nacozapłakanybabsztylnajwyraźniejuniósłsię
honorem,bowstałzklęczek,zamachałrękami
iwrzasnął„BLAAAA!!!”takokropnie,żeJerzemukrew
zmroziłowżyłachiwszystkiewłosystanęłymudęba.
Wtedymegierajednarzuciłamusięzłapamidogardła,
najwyraźniejwceluuduszeniago.Ifatalniebysię
toskończyło,gdybyniezareagowaliwyrwaninagle
zestuporupozostalipasażerowie,którzyskoczyli
kuoszalałejzołzieiodciągnęliodjejofiary.
Zpoczątkubroniłasięzaciekle,waląctorebkąnalewo
iprawoniczymmłotemkowalskiminiejedennapastnik
zostałwtensposóbpoważnieuszkodzony.Potemuległa
wobecprzewagiliczebnej.Powalonanaziemię
iprzygniecionakilkomacocięższymiosobami,