Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
mruknęłasekretarka,ocierającszybkotwarz.
Byłazmieszana.Nellnienależaładoistot,które
odchodziły,gdydrugakobietaroniłarzewniełzy.
Cosięstało?zapytała.Mogęjakośpomóc?
Pociągniecienosem.Sporywydmuchjaknatakąkruchą
istotkę.Nelldostrzegłajejdzierganą,babcinąbluzkę
wohydnymmysimkolorze,ananiejpięknyzłotywisior,
błyskającykryształkami.Interesujące.
Kobietaznównaniąspojrzała.
Tojużniedouratowaniawyznała,wskazując
nalaptop.Dokumentmisięzawiesiłizjadłmoje
sprawozdaniedlaburmistrza.Itodzisiaj,gdychciałam
wyjśćwcześniejdodomu.Pisałamjeodrana.
Wordczasemsięzacina.
Ale…jategoniezapisałam.
Nellznałato,zadobrze.Złośliwośćprzedmiotów
martwych.Ztrudemodrywającwzrokodrażących
włosównieznajomej,spojrzałanalaptop.
Mogęzerknąć?
ChybazadzwoniępoErana,naszegoinformatyka
zWydziałuLudzkichTechnologii.
Trochęsięnatymznam.
Niebieskielokiopadłynaramiona,gdykobietaotarła
czerwonynos.Tewłosynawetpasowałydojej
porcelanowejtwarzy.Czyjejpracodawcaniemiałnic
przeciwkotakiejekstrawagancji?Zwłaszczawbiurze?
Naprawdę?
Gdybynieto,żenieznajomapłakałaijejwzroksię
rozmazał,możeniepowierzyłabyNelllaptopatakufnie.
Nellnachyliłasięnadnim.Spojrzałanatapetę,pejzaż
UrzęduMiastaKaprovicze.
Czasemzapisujesięostatniakopianadysku
zapasowymwyjaśniła,jakbybyłaspecem.
Takpowiedzielijejkiedyśkoledzynastudiach,gdy
straciłakilkastronpracymagisterskiej,przezwłasną
nieuwagę.
Trzebaznaleźćzapasowydysk.Otu…Sprawdzimy
ostatniezapisy.Otu…
Kobietawpatrywałasięwniązaskoczona.