Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Martin,jakmogłeśniezapamiętaćtakpięknej
kobiety?Robertdokomplementudołączyłczarujący
uśmiech.
Tomojaciociależaławszpitalu,anieja,dlatego
doktorSchmidtmógłmnieniezapamiętać
odpowiedziałaCamilla.Natomiastmy,pacjenci,mamy
wyjątkowodobrąpamięćdolekarzy,odktórychzależy
życienaszelubnaszychbliskich.Jaksiępaństwupodoba
MadonnadiCampiglio?
Bardzo.Dolomitypięknezimąimajądobretrasy
narciarskie.
Niezauważyłamnastokupańskiejmałżonki.
Dlaczego?
BozimąjestemodpornanapięknoDolomitów,takjak
iwszystkichinnychgór.Przytemperaturzeminusdziesięć
wolępodziwiaćjezekranutelewizora,ewentualniezza
szybyokna.NiecierpięzimywtrąciłaOrłowska.
Przyciągniętomnietusiłązpowoduwnuków.
Chybaniedokońcazzaszyby,bomimomrozudużo
panispaceruje.
Cóż,urokDolomitówskusiłnawetmnie,dlatego
wyściubiłamnoszpensjonatu.Alewciążuważam,
żelatemnadmorskieplażemająwsobiewięcejpiękna
niżzimągóry.
Gawędzilijeszczechwilkę,gdywdrzwiachjadalni
pojawilisięmłodziBriestowiezbratankami.Izanawidok
rodzicówsiedzącychprzystoleCamilliVogelnachwilę
zamarła,poczymodwróciłasięzzamiarempowrotu
dosypialni,aleJohancośdoniejszepnął.Dziewczyna
hardopodniosłagłowędogóry,przywołałanatwarz
sztucznyuśmiechiskierowałasięwstronęstolika.
GutenAbend.
Dzisiejszegowieczorumówimywyłącznie