Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Prolog.Luty2020
RenataOrłowskapostawiłanastółmiskęzsałatką
królewskąiusiadłaobokmęża.Biesiadnikówbyłowielu,
takjaktozwyklebywałonakolacjachuOrłowskich.
OpróczczwórkiBieglerów,KrzyśkazrodzinąiBarbary
zmężemprzyjechalirównieżpaństwovonBriest–Iza
iJohan.Ciostatniniemieszkalinaterenierodzinnej
posiadłości,tylkowswoimmieszkaniu,mieszczącymsię
wnowowybudowanymapartamentowcuwKrowodrzy,
dlategojedliwspólnąkolacjęzinnymiczłonkamirodziny
tylkorazlubdwawtygodniu.Izapragnęłabyczęściej
torobić,aleJohanwolałnieprzebywaćzbytdługo
wtowarzystwieteścia.Inniwżenieniwrodzinę
Orłowskich,konkretnieMarkBiegleriWika,chcącnie
chcącgodzilisięnacodziennerodzinnewieczornespędy,
bowymuszałytonanichichdzieci.Wszystkiewnuczęta
OrłowskichuwielbiałytowarzystwodziadkaRoberta
ikuchniębabciMalutkiej.
–NiemamochotytelepaćsiędoWłoch–powiedziała
Renata.–JeśliMartinowitakbardzozależynanaszym
towarzystwie,niechprzyjedziedoZakopanego.Unasteż
sągóry.Jeśliktoślubichodzićznogąwgipsie,
niekonieczniemusipotojechaćwAlpy.
–Mamo,niewypowiadajsięzainnych–wtrąciłaIza.–
Jakmożeszporównywaćnaszerodzimetrasynarciarskie
zalpejskimi.Odrazuwidać,żeniemaszpojęciaojeździe
nanartach.
–Niemaminiechtakpozostanie.
–Swojądrogą,mamo,mogłabyśchociażrazzałożyć
narty–mruknąłKrzysiek,sięgającpoudkopieczonego
kurczaka.–Wodyteżsiębałaś,teżwzbraniałaśsięprzed
pływaniem,alewkońcuspróbowałaśipokonałaś
uprzedzenia.Idziękitemu,żenauczyłaśsiępływać,
uratowałaśżyciedwóchbrzdąców.