Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
apotemopowieszoznaleziskachchłopaków.
–Niechbędzie.DajznaćAni,żebyinformacje,
októrejąprosiłem,przesłałarównieżdociebie,
bojaprowadzę–poleciłJadlinieUszkier.
–Takjest!
Odczekawszy,ażRomekwykonapolecenie,Widocki
przystąpiłdoreferowania.Zgodnieztym,comówił,
informacjiniebyłojednakzbytwiele.Żołnierzemający
ćwiczenianapoligonieznaleźlizwłokileżącewjednym
zzagłębieńwykorzystywanychprzezczołgi.Tymrazem
takiestanowiskozostałoniecozmodyfikowaneileżało
wnimsporogałęziprzysypanychniewielkąilością
ziemi,tworząccośwrodzajukopczyka.Zaciekawieni
żołnierzenatychmiastzaczęlisprawdzać,cosiękryje
podspodem,wystarczyłoodsunięciekilkuwiększych
konarów,abyichoczomukazałsięniezbytprzyjemny
widok,awnozdrzauderzyłzapachrozkładającychsię
zwłok.Jedensięporzygał,dobrze,żenienazwłoki.
Natychmiastzawiadomiliprzełożonego.Tenzkolei
policję,którakazałaniczegonieruszaćipilnować
miejscaiprzyjechaławrekordowokrótkimczasie.
Wkieszenispodnizabitegoznalezionodowódosobisty,
zktóregowynikało,żejesttoTadeuszCzurski,
zamieszkaływGdańsku.Widząc,wjakimstanie
sązwłoki,sierżantporozumiałsięzeswoim
przełożonym,ten,postarejznajomości,zinspektorem
Kalinowskim,awynikiemtegobyłwyjazdWidockiego
nadjezioro.Wiadomobyło,żejestlepszyniżlokalny
patolog,mawiększedoświadczenieiwiększe
możliwości.Pozatym,zewzględunamiejsce