Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Rozdział1
drugapołowalipca
Przezkilkapierwszychdnipourlopienadkomisarz
Uszkierprzeżywałszokwynikającyzezderzenia
wakacyjnychwspomnieńitwardejrzeczywistości.Szok
dotyczyłzarównotemperatury,bowChorwacjijest
jednakzdecydowaniecieplejniżwPolsce,jak
ikoniecznościprzystosowaniasiędopracyizwiązanych
zniącodziennychobowiązków.Konieczdłuższym
spaniemimliwościądowolnegodysponowania
czasem.PozatymzostałwGdańskusam,żonazsynami
wyjechałanaczterytygodniedoniedużejwsipołożonej
nadjezioremKrosino.Jakzwyklezatrzymalisięwtym
samym,niewielkimgospodarstwieagroturystycznym,
którebyłojedynymzniewieluprzejawówinicjatywy
mieszkańcówGłęboczkaiokolic.Właścicielami
pozostychpensjonatówbyli„ludziezmiasta”.
PoupadkuPGR-ówwiększaczęśćbyłychpracowników
zastygławmarazmieitylkonielicznipotrafilizacząć
cośnawłasnyrachunek.Wtejchwilibylitojuż
przeważnieemeryci(lubrenciści),uprawiający
przydomoweogródkiispędzającyczasgłównie
naplotkach,piciunapojówprocentowych(również
własnejprodukcji)oraz,wsezonie,nazbieraniu
grzybów,jagódiinnychpłodówleśnych.Młode
pokolenieopuściłorodzinnepielesze,ajeżeliktoś
został,toprzeważnieitakdorobotydojeżdżał
dookolicznychmiasteczek.Uprawiaćzieminikomusię