Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Pobierowowostatnichlatachogromniesięrozbudowało.Ijakmam
wpełnymsłońcułazićpowsiiprosićopieniądze,to,samapani
rozumie,odechciewamisię.
Matyldapatrzyłananiegozcorazwiększymzaciekawieniem.
Pomyślałemwięc,żezapytamwsklepieomiejscowegosołtysa.
Wskazanomipanią.Skorozatemludpowierzyłpanifunkcję,
topowinnabyćmupaniprzychylna.
Chybanierozumiem…Matyldanienadążałazapokrętnym
tokiemrozumowaniamężczyzny.
Jużwyjaśniam.Jestpaniżyczliwadlaswoichwyborców,prawda?
Naturalnie.
Twarzmężczyznypojaśniałazzadowolenia.
Dlategowpadłemnadoskonałypomysł!Jestpanisołtysem,
odwiedzamieszkańcówwmniejlubbardziejbanalnychsprawach,
przyjmujeinteresantów…Zapewnerozliczapanitakżewpłatypodatku
odnieruchomości.Towszystkodobrzesięskłada.Przykażdejokazji
mogłabypaniprzeprowadzaćdlamniezbiórkę!Postawiłaby
puszkę…
Mężczyznazacząłszukaćczegośwprzepastnymplecakuleżącym
dotejporyprzyjegonogach.Pochwiliwyciągnąłzniegopuszkę,
oklejonąjegozdjęcieminapisem:„Zbiórkanarzecz
niepełnosprawnegoMarkaTrznadla!Upraszasięowpłatypapierowe”.
Specjalniepowiększyłemotworek,abybanknotysięniegniotły
tłumaczył,wręczajączdumionejMatyldzienietypowąskarbonkę.
Proszęustawićwwidocznymmiejscuizabieraćzesobą
zakażdymrazem,gdybędziepaniszłazwizytą.Popieniądzezjawię
się,powiedzmy,podkoniectegomiesiąca.
Sołtyskagwałtownymruchemoddałamupuszkę.
Niechpantozabierapowiedziała.Niejestem
odprzeprowadzaniazbiórek.
Jestpanisołtysem,więcmusimipomóc.
Taaak?WMatyldziesięzagotowało.Poproszęodokumenty
potwierdzającepananiepełnosprawność.
Tekuletonajlepszydowód!odparowałmężczyzna.Podważa
paniciężkąchorobęojcaczwórkidzieci?
Matyldaniecosięzawahała.
Nie,niepodważam.Aleuważam,żeżebranietonajłatwiejsze
wyjście.SzczególniewpełnisezonunadBałtykiem.Wystarczyprzejść
Grunwaldzkąwizpowrotem,abycochwilębyćzaczepianymprzez
sprzedawcówkrzyżóweknaszczytnecele.