Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Chodźdomnie.Wyciągnąłwjejstronęrękę,ajegotwarz
rozjaśniłasięwuśmiechu.Jateżmiałemdługidzieńimyślałem
otobie.
Mdliłoodnieudolniewyrażanychumizgów.Jannigdyniepotrafił
okazywaćczułości.Jegozachowaniezawszecechowałychłód
idystans.Jednakwchwilach,kiedyliczyłnacoświęcej,próbował
wysilićsięnawrażliwość.
Możezatemczassiępołożyć?zaryzykowała,mającnadzieję
nauniknięciezbliżenia.
Tobardzodobramyśl.Chodź,położęsięobokciebie.
Przyciągnąłdosiebie,wyjąłzrąkkieliszekipostawiłobok
swojegonapodłodze.Posadziłsobiekobietęnakolanachiprzyciągnął
jejgłowędoswojej.Jegożonabyłapiękna.Ciemnedługiewłosy
opadałynabiałąkoszulę,spodktórejprześwitywałydrobneróżowe
sutki.Jejfizycznośćsprawiała,żenabrakmęskiejadoracjiniemogła
narzekać.Ichoćmiałogromnąochotępołożyćżonęnałóżku,lizaćjej
ciałoioddawaćmuhołdpieszczotami,powstrzymywałsięprzedtym,
ulegającwpojonemuprzekonaniu,żeobnoszeniesięzczułościąjest
niczyminnym,jakokazywaniemsłabości,atejniebyłprzychylny.
Takzostałwychowany.Twardąrękąojcaizgodniezsurowymi
zasadamimatki.Wjegodomuniebyłomiejscanasłabość,dlatego
doszedłtakwysokowspołeczności,wktórejżyli,iosiągnąłwszystko,
oczymkiedyśmarzył.Całowałterazmiękkieustażony,aświatpod
jegopowiekamiwirował.Pachniałaświeżościąiniewinnością,mimo
żeniejednojużprzeżyła.
Ritazamknęłaoczy.Wwyobraźniwidziałausianąletnimikwiatami
łąkę.Jukabiegałaponiej,atużzaniąnieporadnekrokistawiało
źrebię.Przezlatanauczyłasięwyłączaćumysłwtrakcieodbywającego
siępomiędzyniąamężemaktu.
Czuła,jakopasłepalceślizgająsiępojejskórze.Tymrazemniebył
niedelikatny,jednakświadomość,żejestczłowiekiemniezwykle
porywczymidwulicowym,pozbawiałajakiejkolwiekprzyjemności
płynącejzseksu.Jejcorazszybszeoddechymiałyzapewnićmęża
opłynącejzbliskościprzyjemności,podczasgdygłowęRity