Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zrobiłam.Pechchciał,żedookołależałorozsypaneszkło,
którepewniektośrozbiłinieposprzątałposobiezbyt
dokładnie.Spojrzałamnawnętrzedłoniiwjednej
zauważyłammałeprzezroczysteodłamki,którewbijały
misięwskórę.
Cholera!syknęłam,bardziejzbóluniż
zezdenerwowania.
Podniosłamsię,ztrudempróbującprzebićsięprzez
szalejącytłum,alepokilkupróbachzdałamsobiesprawę,
żetoniewystarczy.Musiałamużyćwięcejsiły,dlatego
zaczęłamprzepychaćsięłokciami,torującsobiedrogę,
iwkońcuudałomisiędotrzećdowejścia,gdziestało
czterechochroniarzy.
Przepraszam,jestemumówionanaspotkanie…
zaczęłam,ledwołapiącoddech,alewyglądałonato,
żeżadenzgoryliniezwracałnamnieuwagi.
Poprawiłamwłosy,którewchodziłymidooczu,
iwzięłamgłębokioddech,poczymspróbowałam
ponownie:
Sillyehamnida
![10]Tymrazemodezwałamsię
pokoreańsku.Mamtudziśspotkanie…proszęmnie
wpuścić.
Jedenzmężczyznspojrzałnamnieiwydawałosię,
żemojaobecnośćwogólegonieinteresuje.Zwyraźną
dezaprobatąnatwarzyzlustrowałmniezgórynadół,
cosprawiło,żezaczęłamzastanawiaćsięnadtym,czy
abyNikiniemiałaracjiiniepowinnamubraćsięwcoś
innego,bardziejwyrazistego.
Ireumimueosimnikka
?[11]zapytałtaknagle,
żewpierwszejchwiliniezorientowałamsię,żebyło
toskierowanedomnie.
SanaHarper.Mamumówionespotkanie
zmenadżeremChoi.
Niewyglądałonato,abymojaodpowiedźjakoś
gozaskoczyła.Przyłożyłdłońdouchazesłuchawką,
powiedziałcośszybkoinaszczęściepochwiliwpuścił
mniedośrodka.Tłumzamnązacząłszaleć,nie
rozumiejącpewnie,jakimcudempozwolonomiwejść.