Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
PanBaldsonściągnąłokularyidelikatnieodłożył
jenabiurko.Nieruszałsięprzezchwilę,jakbynadczymś
intensywniemyślał.Wyglądałotodosyćkomicznie,ale
niemiałamodwagiwyrwaćgoztejzadumy.
Twójtatawspominałkiedyś,żeuczyłaśsię
koreańskiego.Naglezmieniłtemat,cozbiłomnie
ztropu.Oddawnachodziłomicośpogłowie,alenigdy
niebyłoodpowiedniegomomentu,aconajważniejsze,
odpowiedniejosoby.Trzebanapisaćokimśartykuł,choć
janazwałbymtohistoriążycia.
Czytobyłwłaśniejegosposób,abymniezwolnić?
Bojeżelitak,toniechzrobitoszybko.Itakczułamsięjuż
jakostatniaidiotkabojakinaczejnazwaćutratę
możliwościstażuzałatwionegoprzezojca.Byłprzecież
pewniakiem,musiałamtylkopokazać,nacomniestać,
alejakzwyklezawaliłam.
Ścianyogromnegopomieszczeniazbliżałysiędosiebie.
Wiedziałam,żetotylkomojawybujaławyobraźnia,ale
wtymmomenciezaczęłamieszaćsięzrzeczywistością.
BiuropanaBaldsonabyłotakwielkie,żedałobysię
przerobićjenaconajmniejtrzypokojedużychrozmiarów.
Napółkachstałynagrodynagromadzonewciągu
piętnastulatistnieniagazety.Wkuluarachmówiłosię,
żejeżeliCNG,czyliCelebrityNews&Gossip,nicnaciebie
nieznalazło,tomogłeśspaćspokojnie.
ZnaszzespółTBT?WgłosiepanaBaldsona
wyczułampodekscytowanie.
Przezułameksekundywgłowiepojawiłamisięmyśl,
abyskłamać,alegdysięodezwałam,powiedziałam
prawdę.
Nie,nieznam,alewiem,żeistnieją.Osobiścienie
słuchamichmuzyki.Przygryzłamdolnąwargę.Moja
przyjaciółkamanaichpunkciefioła.
PanBaldsonpoprawiłsięwwielkimskórzanymfotelu
iprzyglądałmisiętak,jakbyanalizowałmojąodpowiedź.
Myślę,żetonawetlepiej,będzieszbardziej
obiektywna.