Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
doratunku.Osiągnęlipełnepowodzenie,aprzytymzrozumieliswój
istotnyinteres:zniszczonelasy,pozbawionezwierzynyiryb,
przestałybyprzyciągaćowemilionyturystówzUSA,przywożących
doKanadycennedewizy:bagatela,półmiliardadolarówrocznie.
Dziękisurowymiszczegółowymustawom,jakimitutejsiludzie
osłoniliprzyrodę,idziękisumiennemudopilnowaniuprzestrzegania
przepisówpięknelasyuniknęłyzagłady.Dotegodochodziłoniezwykle
zjawisko,żeIndianieodkilkulatznaczniemniejdybalinagrubego
zwierzaniżdawniej:jużnieutrzymywalisięwyłączniezpolowania,
odkiedyrządzaopatrywałichwżywność.
Więcuchowałsięzwierz,anawetrozplenił,ikanadyjskieostępy
pozostałynadalkuszącymmatecznikiem,wktórymkażdy
odważniejszymyśliwy,jeśliniebyłostatnimpechowcem,niechybnie
zdobywałniezłefutroniedźwiedziaczydobrełopatyłosia.
Sympatycznyrodak,HenrykTomczyk,wpołowieczerwcawiózł
nasswymsamochodemzmiejscowościMarathonnadJeziorem
GórnymdoJezioraCedrowego,gdziemieliśmyłowićryby.Przez
pierwszedwie,trzymileokolicabyławzględniezaludniona.Wspaniała
autostrada,przedkilkuzaledwiemiesiącamiwykończona,wiodłaprzez
typowąwOntarioknieję,przeważnieświerkową,upstrzonątuiówdzie
mozaikątopoliibrzóz.NagleokilkamilzaMarathonem
spostrzegliśmygo:powoliprzeciągałprzednamiwpoprzekdrogi
wielkizwierz.
Ależtołoś!zawołałem.
Łoś!potwierdziłspokojnieTomczykiopowiedziałnam
przygodę,jakagospotkałaprzeddwomamiesiącami:przejeżdżając
wówczastędypodwieczórzeznacznąszybkością,zauważyłniedaleko
przedsobąłoszę,wychodzącąwłaśniezzaroślinaautostradę.Niebyło