Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Tak!JestemdopierowRosjioddwudziestuczterechgodzin,
ajużznamtakąpiękność–odparłksiążęizarazopowiedziałoswoim
spotkaniuzRogożynemiowszystkim,coodniegousłyszał.
–Cośnowego!–przeląkłsięznówgenerał,wysłuchawszy
opowiadanianiezwykleuważnieispojrzałbadawczonaGanię.
–Prawdopodobnie,poprostuwariactwo–mruknąłteżtrochę
zmieszanyGania–kupczyksiębawi.Jajużcośniecośonim
słyszałem.
–Tak,ija,bracie,słyszałem–podchwyciłgenerał.–Wtedy,zaraz
pokolczykach,opowiadałaNastazjaFilipownaotejhecy.Aleprzecież
teraztozupełniecoinnego.Nadnietegomożerzeczywiściejest
milioniki…namiętność,przypuśćmynawet,żeszkaradnanamiętność,
alezawszenamiętnościąmitopachnie,aprzecieżwiadomo,doczego
cipanowiesązdolni…gdysobiepodpiją!Hm!…Żebytuabyjaka
historiaztegoniewynikła!–dodałgenerałwzamyśleniu.
–Milionasiępanboi?–Ganiauśmiechnąłsię.
–Atysię,naturalnie,nieboisz?
–Książę,jaksiępanuwydało?–zwróciłsięnagledoniegoGania.
–Cotozajeden,czytoczłowiekpoważny,czyteżtakitylko
szubrawczyna?Osobistepanazdanie?
CośosobliwegodziałosięzGaniąwchwili,gdyzadawał
topytanie.Jakbynowyjakiśiszczególnypomysłurodziłsięwjego
mózguiniecierpliwiegorzałwjegooczach.Generałzaś,którysię
szczerzeiserdeczniezaniepokoił,spojrzałrównieżzezemnaksięcia,
alejakbysięniewielespodziewającpojegoodpowiedzi.
–Niewiemsam,jakpanupowiedzieć–odpowiedziałksiążę–ale
wydałomisię,żewnimjestdużonamiętności,nawetjakiejśchorej
namiętności.Zresztąonsamzupełniejakbybyłjeszczechory.Bardzo
byćmoże,żezarazwpierwszychdniachwPetersburguznówsię
położy,zwłaszczajeślizaczniehulać.