Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ofiarowaćteotodwadzieściapięćrubli.Obliczymysię,masię
rozumieć,ijeślipanjesteśtakszczerymiserdecznymczłowiekiem,
najakiegozesłówswychwyglądasz,tomiędzynamiżadne
nieporozumieniazajśćniemogą.Jeżelijataksiępaneminteresuję,
todlatego,żemamnawetcodopanapewnezamiary;późniejdowiesz
siępanonich.Widzipan,jestemzpanemzupełnieszczery;mam
nadzieję,Ganiu,żenicniemaszprzeciwumieszczeniuksięcia
wwaszymmieszkaniu?
–O,przeciwnie!Imamabardzobędzierada–uprzedzająco
grzeczniepotwierdziłGania.
–Upaństwa,zdajesię,dopierojedenpokójwynajęty.Ten,jakże
on,Fierd…Faer…
–Fierdyszczenko.
–Notak;niepodobamisiętenwaszFierdyszczenko:ordynarny
jakiśbłazen.Inierozumiem,dlaczegoNastazjaFilipownatak
gopopiera.Czytorzeczywiściejejkrewny?
–Onie,totylkożarty!Cieniapokrewieństwanawetniema.
–No,niechgodiabli!Jakżeksiążę,zadowolonypanjesteś,czy
nie?
–Dziękujępanu,postąpiłpanzemnąjakniezwykledobry
człowiek,tymbardziejżenawetotonieprosiłem:niezdumy
tomówię;doprawdy,niewiedziałem,dokądsięudać.Prawda,dopiero
cozaprosiłmnieRogożyn.
–Rogożyn?No,nie;jużjabympanuporadziłpoojcowsku,lub,
jeślipanwoli,poprzyjacielsku,abyśzapomniałopanuRogożynie.
Iwogóleradziłbympanutrzymaćsięrodziny,doktórejpanwejdzie.
–Jeżelijużpantakłaskaw–zacząłksiążę–tojamaminteres.
Dostałemzawiadomienie.
–Przepraszam–przerwałjenerał–terazniemamjużanichwili
czasu.ZarazpowiemopanuElżbiecieProkofjewnie:jeślizechceteraz