Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
żeokrągłystółzastawionybyłpółmiskamizróżnegoro-
dzajumięsiwem,pieczywemiowocami.Jedzeniastało
tutyle,żemożnabywykarmićplutonwojskawpełnym
składzieosobowym,acodopieroczterechmężczyzn
wśrednimwieku.Oprócztegoprzedkażdymznich
znajdowałasięjeszczebutelkawinalubwódkiorazkie-
liszki.
Jeślitojestskromneprzyjęcie,tojakwyglądałoby
takiezorganizowanezrozmachem?zastanawiałsię,
próbującniepatrzyćnajadło.
Naglezsąsiedniegopomieszczeniadobiegłyjakieś
dziwnedźwięki.Wpierwszejchwilisturmführeruznał,
żegłosynależałydokobiet.
Skończyłpan?Geislerwymowniespojrzał
nazegarek,dającdozrozumienia,żeczasprzeznaczony
dladziennikarzajużsięskończył.
ZanimKlugezdążyłodpowiedzieć,zzaścianydole-
ciałykolejnepiski,tymrazemznaczniegłośniejsze.
Usłyszawszyje,utwierdziłsięwprzekonaniu,żemiał
doczynieniazfacetkami.Niebyłcoprawdapewien
ichwieku,aleobstawiałprzydziewczętach.
Chętnieodpowiedzielibyśmynakolejnepytania,ale
taksięskłada,żemamydoomówieniapewienniecier-
piącyzwłokiprojekt.Lebezerwałsięzkrzesła.
Tak!Augenthalerodezwałsiępierwszyraz,od-
kąddziennikarzpojawiłsięwsalidworskiej.Pewien
projekt…Beknąłgłośno.Niecierpiącyzwłoki…
–Pojegogłosiedałosiępoznać,żejestmocnowstawio-
ny.
Jakbynazawołaniechichotystałysięjeszczegłośniej-
sze.
40