Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
biegnieprzeznotatkiKisielabardzowiele”7.Jakwidać,Dzienniki
Kisielatowyzwanie.Nietylkodladziennikarzaihistoryka(Wła-
dyka)-takżedlasocjologa.
Przyjmujętakże,itozałożenietraktujęjakojednozpodstawo-
wych,żedzienniksekretnypisarzaniejesttymsamym,copisany
doszufladydziennikkogoś,ktozawodowopisaniemsięniepara.
Przyjmujętoróżnicującezałożenie-zobranejtuperspektywydość
oczywiste,zinnejbyćmożewcalejednaknietakjasne-zkilku
powodów.Wszystkieoneodwołująsiędopodstawowejróżnicy
dzielącejdziennikpisarza(nawettenpisanyndoszuflady”
,niebez-
pośredniododruku)oddziennikównnieprofesjonalistów”8.Zdaję
sobiesprawęzkonwencjonalnościirelatywnościtakiegookreśle-
nia.JużchoćbyprzypadekDziennikówFranzaKafi,tj.dzienni-
kówpisanychprzezkogoś,ktochciałzostaćpisarzem,anutknął
wubezpieczeniach”
,pokazuje,żerozróżnienienaprofesjonalistów
inieprofesjonalistówniejesttakostre,jakmogłobysięnapierw-
szyrzutokawydawać.Możnaoczywiściewziąćpoduwagępro-
stypodziałnatych,dlaktórychpisanieliteraturyjest(głównym)
środkiemutrzymania,itych,którzypisząwnadzieiprzyszłejsławy
(dlatychdrugichwbardziejeleganckiej,atakżezinnychpowodów
korzystniejszejdlanichwersji-toci,którzyzliteraturyżyją,ici,
którzyżyjądlaliteratury).ZproblememtymzetknąłsięRoman
Zimand,analizującdziennikisekretne/intymneStefanaŻerom-
skiegopisanewczasach,kiedytenniebyłjeszczeuznanympisa-
rzem.NieprzypadkowoZimandzatytułowałsweznakomitestu-
diumDiarystaStefanŻ.Dlauproszczeniaprzyjmuję,żeautorem
sekretnegodziennikapisarzajestnietylkoten,ktoprzedpisaniem
iwczasiepisaniadziennikowychzapiskówwydajedziełaliterackie,
aletakżetakiktoś,kogobadaczmapodstawy(umożliwiająmuto
studiaispisanehistorieliteratury,przewodnikiliterackie)uznaćza
pisarza,niezależnieodjegowłasnej,subiektywnejocenytwórczości.
Wprzyjętymtuujęciudajesięzauważyć:
1.Coprawdawzróżnicowanymstopniu,innymwkażdymjed-
nostkowymprzypadku,alejednak(prawie)zawsze-odmienny
językowoiliterackocharakterdziennikowegozapisu.
_
_
_
_
_
_
7W.Władyka:Przyszpilonemotyle.(„Dziennik”StefanaKisielewskiego
napsujewielekrwi).nPolityka”1997,nr2(2071).
8Choćoczywiścietrzebamiećnauwadze,żennigdynienależybrać
dosłownietego,coktośosobiemówi.Nawetwówczas,kiedytenktośjesttak
niewykształcony,żeniewie,coznaczył»dosłownie«”.J.Fowles:Mag.Przeł.
E.Fiszer.Poznań1992,s.228.
Wprowadzenie
31