Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
kobietyzobaczyłamFabianaDobieckiego.Patrzącnajegominę,
niewiedziałam,któreznasbyłobardziejzaskoczone.Najwyraźniejsię
niespodziewał,żezastanieakuratmnie.
Mężczyznaotwarciesięnamniegapił,chociażzjegotwarzy
niepotrafiłamwyczytaćniczegopozaszokiem.Stałtakpoprostu
zogromnątorbąwręku,lustrującmnieodgórydodołu.Chciałam
zatrzasnąćdrzwi,alekumojemuzdziwieniuzablokowałjeręką.
Klara?zapytałzezdziwieniem.Nasamdźwiękjegogłosu
zrobiłamsięjeszczebardziejwkurzona.
Nieburknęłam.
KlaraKról?
Wywróciłamoczami,pozwalającmunanowootworzyćdrzwi.
Pomyliłeśdomy.
Nie.Uśmiechnąłsię,ajazmrużyłampowiekizezłości.
Tak.
Mamodnowićcidom.Wjegogłosiesłychaćbyłotakąpewność
siebie,żeodruchowomuuwierzyłam.
Słucham?!
Patrzyłamnaniegojaknaidiotę,ignorującfakt,żebyłcholernie
przystojny.Latazdecydowaniemusłużyły:zmężniał,zapuścił
odrobinęzarost.Górowałnademnątakjakzawsze,ztymżeterazbył
bardziejumięśnionyniżkiedyś.Białakoszulkazkrótkimrękawem
podkreślałajegoopaleniznę,agranatowykombinezonwyglądał
całkiemsexy.Krótkoobciętewłosynadawałymudrapieżności
imęskościwporównaniudodługich,którenosił,kiedychodziliśmy
doszkoły.
Niemająinnegopracownika?
KlaroKról,jesteśnieuprzejma,atodociebieniepodobne.
Zmrużyłamoczy,wbijającwniegowściekłespojrzenie,
iskrzyżowałamramionanapiersi.
Nielubięciępowiedziałambezogródek.
Alemniewpuścisz?Uniósłjednąbrew,patrzącnamnie
jaknawariatkę.
Pomoimtrupie!,pomyślałam.