Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
50
IzydoraDąmbska(1904-1983).Mądrośćiprawda
PierwszekrokipoprzybyciudoRzeszowaIzydoraskierowałaoczywi-
ściedoRudnejWielkiej.RazemzAleksandrąodwiedziłagróbojca,wszak
niebyłyobienapogrzebie.Byłtopierwszyraz,gdypojechałydorodzin-
negongniazda”
.Niezaszłyjednakdodworku.Tobyłoniebezpieczne!Nie
jeździłytamipóźniej.
Wiosnąobiesiostryrozjechałysięwswoichsprawach.Aleksandraod-
nalazławMielcudziecizmarłejMariiBrykczyńskiej,zamieszkującychtam
zojcem.ZabrałastamtądiroztoczyłaopiekęnadnajmłodszymJóziem.
ZkoleiIzydorapróbowałaodszukaćprzyjaciółwKrakowie.Spotkałasię
tamkilkakrotniezIngardenemiTatarkiewiczem,aprzezjakiśczaslatem
1945rokumieszkałagościnnieuIngardenównaBiskupiej.Obserwowała
wtymczasie,jakpodnosisiępoziomfilozofiiwKrakowie.Obrazniebył
zbytciekawyizachęcający.IzydorawidziałazmaganiaIngardenaijegoroz-
darciepsychiczne,którezjednejstronykazałomupozostaćwKrakowie,
azdrugiejstronypodpowiadało,abyjechaćdoWrocławia,gdziewedług
wszelkichzapewnieńmógłkontynuowaćiprzywracaćdożycialwowską
filozofię.Oburzałorównieżto,żeprofesorów,przybyłychzeLwowa,
traktowanowKrakowiejakoobcychinazywanowprostnzagranicznymi”
.
WrozmowachzIngardenemiinnymiprofesorami,goszczącymiwjego
domu,wyczuwałosięstandużegonapięcia,niepewnośćjutraiogromną
tęsknotęzaLwowem.Izydoręwtymczasieobchodziłszczególnielosksię-
gozbioruiarchiwaliówpozostawionychwbibliotekachlwowskich.Inte-
resowałasięswoimirzeczami,pozostawionymiweLwowie.Cudemudało
sięjeodzyskać.PrzewiezionezostałydoRzeszowaitamoddanerodzinie.
MogłasięIzydoracieszyćztego,żerękopisyiczęśćksiążekodzyskała.Do-
stałateżczęśćswegoksięgozbioruzRudnejWielkiej,któryżyczliwiludzie
wynieślizdworkuioddalirównieżwręcerodziny.
Jesień1945rokuprzyniosłakolejnąistotnązmianęwżyciuIzydory.
PewnegowrześniowegodniadoRzeszowazKrakowapowróciłajejsio-
straAleksandra.Wyjaśniła,żespotkałatamkoleżankęzprzedwojennej
szkołypielęgniarekwWarszawie.JadwigaRomanowska,będącdyrektor-
nowopowstałejszkołypielęgniarekwGdańsku,zaproponowałaAlek-
sandrzepracęizaprosiładowspółtworzeniatejplacówki.Zaproszenie
byłoskierowanerównieżdoIzydory,dlaktórejznalazłosięmiejscepracy
wMiejskiejBibliotece.Obiesiostrynienamyślałysięzbytdługo.Wyjecha-
łydoGdańska,zabierajączesobąmałegoJóziainiecostarszegoodniego
kilkunastoletniegochłopcaFeliksaSawickiego(Sandauera),uratowanego