Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
tam,ujrzałamwnimmojegomałegobrata,jakzrączkiwypadamu
czerwonylizak,prostowpiachdrogi,jakwyjmujęzustidentyczne-
golizaka,podajębratu,mówiąc:Jużdobrze,masz,ipodnosząsię
namniedziecięceoczy,jeszczewilgotne,alejużjestwnichradość,
lizakznikawmałychustach,uniesionychwuśmiechu…
Myślę,żedlaniegoaniwtedy,wholu,aninatejlekcjinicsię
jeszczeniewydarzyło.
Wkrótcezauważyłam,żemojemyślinieustannieuciekająwjego
kierunku.Świadczyłyteżotymmojenoweteksty.
Jegoobecnośćwyczuwałammomentalnie,gdytylkozjawiałsię
wpobliżuwzbudzałanatychmiastowąaktywnośćemocji:uniesie-
niepomieszanezniepokojem,napięcie;powietrzewokółnaglegęst-
niało,naelektryzowane;nitkalekkiegoprąduwzdłużkręgosłupa;
raptownezaburzenierytmuoddechu.Nawetniepodnosiłamgłowy,
bynaniegospojrzeć,niemusiałam;kiedybyłblisko,wiedziałam,
zawsze.Mójdawnyspokójwracałdopierowchwili,gdyonznikał,
wychodziłzklasy,opuszczałprzestrzeńwokółmnie.
Interesowałmnieogromnie,wręczobsesyjnie,jakżadeninny
człowiekdotychczas;jakbywytwarzałjakieśmagnetycznepole,
któremnieprzyciąga,któretylkojawyczuwam.Aledlaniego
wciążjeszczebyłamtylkoczęściąbezkształtnej,bezimiennejgra-
natowejmasy,którawypełniałasaleipłynęłakorytarzamiwczasie
przerw
.
Podczaslekcji,któreprowadził,starałamsięnierzucaćwoczy.
Matematyka,podobniejakfizykaichemia,nigdymnieniepocią-
gała.Robiłamminimum,tyle,bypozostawionomniewspokoju,
poczymzajmowałamsięswoimisprawami.
Szybkozrozumiał,żeniejestemumysłemścisłym,mimotomiał
dlamniejakąśdelikatność,miękkośćledwiewyczuwalną.Między
lekcjamikilkarazy,czującnasobieciężarwzroku,naglepodnosząc
głowęznadczytanejksiążki,schwyciłamjegoumykającespojrze-
nie.Nitkijużzaczęłysięsplataćinicponadtoniemiałodlamnie
znaczenia.
*
10