Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
jesttak,żewewspomnieniachpojawiasięniekoniecznie
tennajgorszyokres,aleczęsto„przychodzi”dziecko,
któremiałonajwiększebrakiwdzieciństwie.Isłyszę:
„Widzęmałądziewczynkę,pięcioletnią,którasiedzisama
wkąciewczarnympomieszczeniu,wyglądatojak
sierociniec…”(przyczympacjentkanigdyniebyła
wsierocińcu).Drugimkrokiemjestprośba,żebypacjent
wyreżyserowałwewłasnejgłowiepewnąscenę.Załóżmy,
żepracujemyzkobietą,imówimy:„Proszęsobie
wyobrazić,żepani,trzydziestopięcioletniakobieta,jest
matkątejdziewczynki.Podchodzipanidoniej,próbuje
zniąporozmawiaćizapytać,czegojejpotrzeba.Czego
jejbrakuje?Czegobychciała?”.Bywatak,żeta
wyobrażonadziewczynkanapoczątkunicniemówi.Ale
zadaniejesttakie,żemamynawiązaćzniąkontakt
imamysięniązaopiekować.Tojestwłaśnietenelement,
którymanauczyćpacjentabyciadobrymrodzicemdla
samegosiebie.Zaczynamyjednakodprzeszłości.
Możemymiećróżnefantazje,dlaczegotadziewczynka
siedzismutnawkącie,czegojejbrakuje,alewreszcieona
samaotympowie.Niektórzymówią:„Przyszłaisię
przytuliła,weszłaminakolana,niechcezemną
rozmawiać,tylkosięprzytula”.Totrwatydzień,dwa,
trzy…Nierozmawiamyotymprzezcałąsesję,lecz
sprawdzamy,cotamsiędzieje,cotamsłychać
uwewnętrznegodziecka.Czasamisłyszę:„A,spokojnie,
wzięłaswojeiposzła.Poprzytulałasięprzeztrzytygodnie
iterazjużsięniepojawia.Aleprzychodzitaka
piętnastolatka,onajestzłainiewiadomo,ocojej
chodzi”.Mówiąctrochężartem:kontynuujemypracę
zewszystkimidziećmi,którenamsięwgłowiepojawią,
zewszystkimietapami.Najgorzejjestztymbardzo