Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Bezpowodu.Takpoprostu.Jestzdumiony.Dziwisię.
Jesttonajwidoczniejinnyrodzajradościniż
taprzedstawiananamprzezkulturęprzyjemności.
Radość,któranieobawiasięciemnychstronżycia.
Radośćniezależnaodszybkozmieniającychsię
warunków.Towarzyszywędrowcowicichoinienachalnie
najegodrodze,czyświecisłońce,czypada,czygrzmi.
Wyobrażamsobie,żewędrowiecjestwdrodzebez
bagażu.Odrzuciłcałybalast,zrezygnowałzplanów
izamiarów.Maszerujeprzedsiebielekkimkrokiem,
bydaćsięzaskoczyćtemu,comasięzdarzyć.
Oczywiściegoidealizuję,akontrastmiędzynimamoim
ciężkimczasamiizatroskanymkrokiemstajesięjeszcze
wyraźniejszy.Przyokazjijednakodkrywam,dlaczego
brakujemilekkości:wlokęzasobądużozadużobalastu.
Historiezprzeszłości,odktórychnieumiemsięuwolnić,
wisząceumoichstópniczymołowianekule.„Odrzuć
jesłyszęgłosnieznajomegowędrowcazapomnij
oswojejhistoriiiżyjteraz!”.
Wprzeciwieństwiedoniegotargamzsobąwiele
smutków,obaw,nadzieiiżyczeń.Czującichciężar,
próbujęznaleźćkierunekswojejpodróży.Droganie
zawszeprzebiegazgodniezmoimiwyobrażeniami.
Rzeczywistośćczęstowyglądainaczej,niżbymchciał.
Iznowusłyszęgłosradosnegowędrowca:„Odrzućswoje
wyobrażenia,zdajsięnadrogęijejtajemnice!”.
Chrześcijaniepierwszychwiekównazywalisiebie
„ludźmidrogi”.Potemstalisięzasiedziali,cotejreligii
wcaleniepomogło.„Ludzidrogi”trzebaodkryćnanowo: