Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
PROLOG
Jeślikiedyśodwiedziciemniewdomu,jednowam
gwarantuję:głodniniewyjdziecie.Nieprzypadkiem
wybrałemkarieręszefakuchni.Uwielbiamjedzenie,ale
przedewszystkimmamprzemożną–chybawrodzoną–
potrzebęnapełnianiażołądkówosób,któremnie
otaczają.Niezawszemożnaumnieliczyćnawystawny
bankietz12daniamiznajwykwintniejszychskładników,
alebyłbymzdruzgotany,gdybysięokazało,
żewracającdodomupospędzonymumnie
popołudniu,maciepotrzebęskoczyćnakebab.Rodzina
dworujesobiebezlitośniezmojejwiecznie
niezaspokojonejpotrzebykarmieniainnych.Alenic
dziwnego,skoroczęstoprzyrządzamowielezadużo
żarciainicniesprawiamiwiększejsatysfakcjiniż
pewność,żewszyscywokółmająpełnebrzuchy.
Zdrugiejstronymałocobudziwemniewiększy
niepokójniżgłodnigoście–toodczucieprzydawało
misięprzezlatapracywrestauracjachihotelach.Nie
znosiłemmyśli,żeludziemogązbytdługoczekaćprzy
pustymstoliku,irozkoszowałemsięwyzwaniem,jakim
byłozorganizowanieszybkiejobsługi,żebynigdy
dotegoniedoszło.
Gdyprzeniosłemsiędobranżyprodukcjiżywności–
polatachmartwieniasię,jakzadbaćoto,bygoście
wmojejrestauracjibylisyciizadowoleni–umiałemjuż
precyzyjnierozpoznawać,comotywujeludzi
dokupowaniajedzenia.Większaczęśćmojejpracy
wprzemyślespożywczymskupiałasię
naopracowywaniuproduktów,któreułatwiajążycie
wdomowejkuchni,takichjakkostkirosołowe,sosy
domakaronuczysosyinstant.Byłemdumny,
pomagającinnymrobićto,comniesamemusprawia