Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Sochańską,bochciał,bymuwszystkopowtórzyła.Dziewczyna
wydałamusięrezolutna.Stwierdziła,żechociażwidziałatamtego
mężczyznętylkoprzezchwilę,byłabywstaniegorozpoznać,gdy-
byzobaczyłagoponownie.
-Byćmożejestnatosposób-powiedziałinspektor.-Mamy
nakomendziezdjęciaróżnychludzi.PojechałabypannaStefania
zemną,usiadławygodnieipooglądałajesobie?
Sochańskalekkosięspłoszyła,uspokoiłwięc,żetonic
strasznego.Nawetjeślinikogonierozpozna,niebędzieżadnej
kary.Itakjużdużopomogłapolicji,zasługujenanagrodę.
-Dobrze,pojadę-zgodziłasię.-Amogęsiępanainspekto-
raocośzapytać?
-Słucham.
-Ja…jasiębardzointeresujęśledztwamikryminalnymi.Czy-
tampasjamipowieścidetektywistyczne.Czy…czyjakwięcejjesz-
czepomogę,toweźmieciemniedopracywpolicji?
-Nocóż…-Łukomskiniechciałnicobiecywać,chociaż
dziewczynacorazbardziejmusiępodobała.-Oilewiem,kobieca
policjamazostaćutworzona,więcszansajest.Tylkożechybanie
będziesięzajmowaćmorderstwami,leczinnymisprawami.
-Szkoda,wolęzbrodnię,krew…JakSherlockHolmes,októ-
rymczytałam.Aledobreito.
Stefciaprzejrzałafotografieprzestępcówzpolicyjnychkar-
totekiklasnęławdłonie.Rozpoznałanazdjęciuczłowieka,które-
gomijałaprzysklepieLempertowej.Byłapewna,żetoon.
ZdjęcieprzedstawiałoKarolaSadzenicę,bezrobotnegozuli-
cyZamarstynowskiej,karanegozakradzieże.Ostatniojakbysię
ustatkował,jużdawnozanicgoniezatrzymywano,alebuchacz
tobuchacz.Zbliżałysięświęta,możechciałjespędzićnabogato,
więcposzedłnarobotędoŻydówki?
Sadzenicęaresztowanowmieszkaniu.Zapierałsięzbrodni.
Utrzymywał,żewieoniejtylkotyle,ileodludziusłyszał.Jednak
jakustaliłapolicja,wniedzielęwieczoremwidziałagonaPanień-
skiejnietylkoStefaniaSochańska,aleteżinneosoby.
12|MARIUSZGADOMSKI|JAKZAbIJAĆ,TOTYLKOWELWOWIE