Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ieleganckimipaniusiami,którekręciłynosami,żezfajekakurat
zabrakłoudamskich”.
TłumaczonotostaropanieństwemRóżki.Jejciałoschło.Po-
dobnopomimoskończonychczterdziestudwóchlatniekochała
sięjeszczezżadnymmężczyzną.
Wkwestijejmajątkuzdaniabyłypodzielone.Jednimówili,
żesklepikarkaledwiewiążekonieczkońcem;nawłasneuszysły-
szeli,jakpomstowaławjidysznainflacjęiwysokiepodatki.Cho-
dziłaubranajakżebraczkazplacuSolskich.Innitwierdzilinato-
miast,żetozasłonadymna.PonoćRóżkamiałanawłasnośćcałą
kamienicę,adotegojeszczebratawAmeryce,któryregularnie
przysyłałjejdolary.Racjęmielicidrudzy.
Nastoprocentmartwa!
14kwietnia1924r.,wponiedziałekpoNiedzieliPalmowej,Lem-
pertowanieotworzyła,jakcorano,sklepu.Przywejściuniecier-
pliwiłasiękolejka.Kliencistukaliwwitrynęinic.Wkońcujeden
zmieszkańcówdomu,starszyjegomość,zajrzałodpodwórza.
Drzwidomieszkaniahandlarkibyłyotwarte.Mężczyznawszedł
izarazwyszedł.
-Tamjesttrup-powiedziałnieswoimgłosem.Wybuchłtu-
mult:uTażtonimożebyć!Wypadekjaki?Możeataksercowyalbo
apopleksja?Napewnotrup,aniezwykłeomdlenie?”.
Sporagrupka,wtymniedorosłychłopakikilkawiedzionych
ciekawościąkobiet,weszładosklepu.RachelaLempertleżała
napodłodzetużoboklady.Jejgłowabyłaprzykrytaworkiem,
zktóregowysypałysiękartofle.Uniesionotenworek,żebyspraw-
dzić,czyhandlarkażyje.Byłanastoprocentmartwa,najejszyi
widniałysineśladypalców,anatwarzykrew.Sklepmiałniewiele
ponadmetrszerokości,ludzietłoczylisięgęsiego,żebyprzyjrzeć
siętrupowi.
-Tanimatunicdooglądania!-zawołałjakiśmężczyzna.-
Pulicajówtrzazawezwać.Aty,durnakubito,niedotykajniczego,
bocięomordposądzą!Nojuż,hajdastądwszyscy!
8
|
MARIUSZGADOMSKI|JAKZAbIJAĆ,TOTYLKOWELWOWIE