Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Matta.Natoostatniewspomnienieuśmiechnęłamsię.
Tytakże,Mattodparowałam,wypuszczajączsiebie
powietrze.Powiedzmiszczerze,oilutwoich
tajemnicachjeszczeniewiem?
Spojrzałnamniespodprzymkniętychpowiek,apotem
roześmiałsięipotrząsnąłgłową.Wsunąłpalcewewłosy
iprzeczesywałjewgwałtownysposób.Samwidok
sprawiał,żeczułamsię,jakbywszystkomniebolało.
Wieszowszystkim.Zrozum,Emilio,żenigdynie
byłemzmuszonydzielićsięswoimżyciemznikim.
Mojeserceskurczyłosię.
Spojrzałamodważniewjegooczy.Niechciałam
ukrywaćsmutku.Nieteraz...
Niemusiszdzielićsięswoimżyciemznikim,
zwłaszczazemnąodparłam,poczymudałamsię
dokorytarza.Stanęłamprzydrzwiach,narzuciłam
naramionawiszącypłaszcziotworzyłamdrzwi.
Potrzebowałamzaczerpnąćświeżegopowietrza.
Potrzebowałamczuć,jakmojepłucawypełniałalotna
mieszanka.Jakżebrawznosiłysiękugórze,bym
wiedziała,żewciążoddycham.
Emi...Usłyszałamjegomiękkigłos,którymusnął
mójodsłoniętykark.Sprawił,żezadrżałam.Nietak
tomiałozabrzmieć.Przepraszamwycedziłiobjąłmnie
wpasie,atwarzprzytuliłdomoichpleców.Poprostu
niewiem,kiedyrobięcośnietak.Milczę,bycięnie
denerwować.Chciałbymcięzaskakiwać,alepozytywnie.
Wyrwałamsięzuściskujegorąk.Odwróciłamsię,
byspojrzećnajegozdezorientowanątwarz.
Słuchaj,Thomas,jeślichceszsprawiaćmipozytywne
niespodzianki,tonajpierwzorientujsię,oczymmarzę.