Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
DawidJuraszek:JedwabiporcelanaRW2010
tomIVCZARNYŻÓŁW
izajadajączawartośćworka.Kiedytenzwiotczał,rzucilipustąszmatęmężczyźnie
imachnęlinaodźwiernego.Sytuacjapowtórzyłasiękilkakrotnie.Razjakiśzdespero-
wanymężczyznarzuciłsięnastrażnikówwyżerającychmustrawęprzyniesioną
przezsyna,aleskończyłnaziemi,brutalnieskopany.
Xiao,któregoponieprzespanejnocymorzyłsen,miałjużzamknąćoczy,gdy
kolejnaosobawydałamusięznajoma.Wytężyłwzrokizamrugałkuswemuzdu-
mieniuujrzałJiang.
Czyonaprzyszładomnie?pomyślałzniedowierzaniem.TymczasemJiang
rozglądałasiępowięźniach,wyraźniekogośwypatrując.WtemzagadałdoniejOu
Jia.Strażnicyprzechwyciliworek,aleledwozajrzelidośrodka,rzuciligomłodziano-
wi.TenporwałzdobyczinieodwracającsiędoJiang,ruszyłszybkimkrokiempod
okap,podrodzeprawiewsadzającgłowędoworka.Dotarłdocelurównocześnie
zzadowolonymHeLiweiem.
PrzyszładociebiemruknąłOuJiadobakałarza.Powiedziałem,żeleżysz
obolały.Jeszczebardziejściszyłgłos:Plackizsiekanymmięsem!Jedzcie,zanim
strażnicysięzorientują,żespleśniałyryżnagórzebyłtylkodlaniepoznaki!
HeLiweirzuciłsięnajedzeniejakopętany.Xiaopróbowałdotrzymaćobutem-
pa,aleobolałymiodrętwiałymmięśniombrakowałoszybkości.Wkrótcebyłopo
plackach.Bakałarzzagryzłzęby.Ledwopowstrzymałsię,bynieobsypaćsamolub-
nychobżartuchówwyzwiskami.NieomieszkałbysiępodzielićzOuJiaiHeLiwe-
iem,aoniwłaśnieordynarniegoobżarli!Jaknaurągowiskoobudzonybrzuchroz-
burczałsięnadobrewchwili,gdyostatniplacekznikałwoślinionychwargachopo-
wiadacza.Xiaomełłwustachjedynypozostałymupodwóchplackachkęs,sutodo-
prawionyprzekleństwami,licząc,żeurośnie,ikipiałgniewem.
Alecomógłzrobić?Jeszczetegobrakowało,byichdosiebiezraził.Przypo-
mniałsobiechwilę,kiedystałnawięziennymdziedzińcu,patrzącnacałkowicieobcą
iwnajlepszymrazieobojętną,awnajgorszymwrogązbieraninęikolejną,kiedy
20