Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
DawidJuraszek:JedwabiporcelanaRW2010
tomIVCZARNYŻÓŁW
RozdziałI
osadzonypośródmurów,kajdan,skazańcówidesek.
Bramaotwarłasięjakgdybysama.Lukawkamiennymmurzepowiększałasięmia-
rowodowtóruzgrzytuzawiasów,łomotusercaXiaoiprzekleństwcedzonychprzez
strażników.Niktniechciałstaćdłużejnawzmagającymsiędeszczupróczbakała-
rza.Dlaniegociężkiekropleipodmuchywiatruoznaczały,żewciążjestpozamura-
miwięzienia.
Alejużniedługo.
Powietrzewypełniłzapachstęchlizny;pociemniało.Bramastałaotworem,za
niąwwątłymświetlelampekwidniałysylwetkistrażnikówinierównyokrągza-
mkniętegokolejnąbramąwylotutunelu.Uściskdłoninaramionachbakałarza
wzmógłsię.Pchnięty,ruszył,gryzącwargi,wgłąbwięziennychwnętrzności.Powia-
łostęchliznąichłodem.Gdybyniedeszcz,byłabytoucieczkaprzedupałem,atak
Xiaozadrżałtylkojeszczesilniejwswymmokrymubraniu.Zazgrzytałyzawiasy
drugiejbramy,tunelzalałamglistapoświata.Nowywięzieńzmrużyłoczyiwyszedł
nadziedziniec.
Nawprostmiałwysokążelaznąbramę;wyżejwznosiłsiębastion,poktórego
galeriiprzechadzałsięstrażnik.Pobokachstałydwaeleganckiebudynki,którychfa-
sadybyłyczęściowoprzesłonięteprzezozdobnedrzewkaikrzewywdonicach.
Opadligowięzienniurzędnicy.Anisięobejrzał,jakzdartozeńmokrychałat
idokładnieobszukano.Ktośprzeliczałznalezionepieniądze,ktośzdjąłmupasijuż
miałgorzucićnastertębliżejnieokreślonychprzedmiotówpodmurem,gdywyczuł,
żeniejesttozwykłykawałekskóry.Xiaozakląłprzezzęby.Najegooczachwwil-
gotnympowietrzuzajaśniałagiętkaklinga.
Poruszenietrwałokilkachwil.Bakałarzdrżałcałyzgniewu,bezsilnościizim-
na,alenicniemógłzrobić.Nieważne,sprawięsobienowy,powtarzałwmyślach.
Równiedobry,apozbawionytegowszystkiego,co...Wtemwyższyrangąstrażnik
5