Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Kiwałemgłowąpotakująco.Niemiałemnicprzeciwkotemu,żeby
śladpoKosiorkachpozostał.Niechimtam.Mnietonieprzeszkadza...
–...itusięzaczynapanarola.Mojapropozycjajesttaka:spiszepan
historięrodzinyKosiorków.Toznaczy,janapiszęzapomocąpana
pióra.Panbędziemoimnieoficjalnymwspółpracownikiem.Naokładce
będzietylkomojenazwisko.OstatniegozKosiorków.Aledobrzepanu
zapłacę.Niebędziepanstratny...
To,comipowiedział,dotarłodomniezopóźnieniem.Zamarłem
zotwartymiustami,awidelec,uniesionydogóry,zesporymkęsem
schaboszczaka,zatrzymałsięnieruchomowpołowiedrogi.Agdyjuż
zrozumiałem,ocomuchodzi,parsknąłemśmiechem.
–Tonicśmiesznego–powiedział,kiedyjużprzestałemrechotać.
–Tobardzokonkretnapropozycja.Oczywiściedoniczegopananie
zmuszam.Jeżlipanwoli,zamiastzająćsiępisaniem,pracowaćgdzieś
jakofizyczny,topanasprawa.Różneludziemajągusty.Jedenwoli
machaćpiórem,innyłopatą...
–Zaraz,zaraz–przerwałem–nietakprędko,mistrzu.Wcalenie
wolę,tylkożetakjakoś...Poprostuspadłotonamniezanagle.
Zupełniesięniespodziewałem...
Okularnikuśmiechnąłsięironicznie.
–Panpewniemyślał,żezaproponujęskoknabankalbopodkop
podPewex?Czyjarzeczywiściewyglądamnakogoś,ktosiętakimi
sprawamizajmuje?
Niewyglądał.Aleniewyglądałteżnawariata,aprzecież...
–Jakpantosobiewyobraża?–zapytałem.–Nibywjakisposób
mamnapisaćhistoriępańskiejrodziny?Przecieżjanicniewiemani
opanu,aniożadnychinnychKosiorkach...
–Zarazwyjaśnię.Oczywiście,żepannicniewie,aletożadna
przeszkoda.Otym,żebynapisaćhistorięrodzinyKosiorków,myślę
jużodlat.Izbierammateriały.Dużoichmam.Bardzodużo.Metryki,
wypisyzaktówurzędówstanucywilnego,zhipotekiisądów.Jeden
studentsiedziałprzezwielemiesięcywbibliotece,wczytelni
czasopismnaKoszykowej,iwybrałzprasywarszawskiejwszystko,
cowciąguostatnichstupięćdziesięciulatnapisanooKosiorkach.
Okazałosię,żejesttegosporo.Zapłaciłemtemustudentowi