Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Proszępowiedział.
Agnieszkauchyliładrzwi.Miałamokrewłosyibardzoseksowny
szlafroczeknasobie.
Chciałamtylkopowiedzieć,żełazienkajużwolna.
Dziękuję.Uśmiechnąłsięnieśmiało.
Odwzajemniłauśmiech,powiedziała„dobranoc”iwyszła.Jak
onmógłbychociażpróbowaćuwodzićtakądziewczynę?
Ponowniepochyliłsięnadklawiaturąlaptopa.Wpisał
wwyszukiwarkę„AntoniWojciechowski”.Zobaczyłmnóstwo
polskichstron.Nawetniepróbowałichtłumaczyć.Jutropoprosi
opomocAgnieszkę.
Mimowolniesięuśmiechnął,poczymprzypomniałsobie,żeona
przecieżniejestwjegotypie.Ziewnąłszeroko.Zmęczeniedawałosię
weznaki.Podróżesamolotemzawszegowykańczały,ateraz
dodatkowonieprzespałnocyprzedlotem.Kasia…Nie,lepiejoniej
niemyśleć.Wszedłdomaleńkiejłazienkiiniecozdziwiłsiębrakiem
kabinyprysznicowej.Skorzystałzprysznicawwannie,starałsięprzy
tymjaknajmniejnachlapać.Egzotyka.Wgruncierzeczywszystko,
cobyłoinneniżwdomu,sprawiałomuprzyjemność.
Leżałwpółśniezzamkniętymioczyma.Podpowiekami
przesuwałysięobrazy,którychniemiałsiłyodganiać,chociaż
niepokoiły,wprawiałycałeciałownieprzyjemnewibracje.
Wykrzywionatwarzmatki,kiedyzobaczyłagosylabizującegodane
zjejpaszportu.RozmarzonywzrokKasiopowiadającejoswoim
chłopaku.TajemniczespojrzenieAgnieszki,kiedymówiła,
żewidziałaPeteranazdjęciu.Jakatajemnica?odezwałsięgłos
wjegogłowie.Zdjęcieprzysłała…no,wiadomokto.ZnówKasia,
siedzącamunakolanach,całującawusta.Toakuratbyłoprzyjemne,
alezarazukazałasiętwarzojca.Ktośskrzywdziłmatkę.Zagadka.
Noicoztego?Przyjechałprzecież,żebyrozwiązać.Jakwygląda
jegodziadek?Babcia?Przezchwilęwidziałtwarzerodzicówojca:
eleganckiej,drobniutkiejMilliezkrótkimi,siwymiwłosami,których
nigdyniefarbowała,iniecojowialnegoMarka,poktórymsyn
odziedziczyłwygląd,leczzpewnościąnieusposobienie.
Adziadkowiezdrugiejstrony?Pewniewniczymichnie
przypominali.Znówzagadka.
Pukanie.Peterusiadłnałóżkuzdezorientowany.Ostreświatło
słonecznewdzierałosięprzezzasłonydomalutkiegopokoiku.Chwilę