Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
słucham,couniego.
Większośćtychrzeczywogólemnieniezaskakuje.
Awans?Tobyłodoprzewidzenia.Crossfit?Wprzypadku
Dawidatojestjaksekta.Patentżeglarski?Onijego
nadęcikoledzyciąglewymieniająsię„morskimi
opowieściami”poalkoholu.Ależeterapia?!Poważnie?!
Poszedłeśnaterapię?
Kiedyśtrzebabyło…
Dlaczegoposzedłnaterapię?
Czytomiałozwiązekzamną?
Czychciałcośwsobiezmienić?
Jeślitak,toco?
Czymusięudało?
Mówiłcośomnie?
Comówił?
Conatojegoterapeutka?
Mamtylepytań.Wmojejgłowieoczywiście.Ale
żadnegoznichniezadaję,bowidzę,żeDawidunika
mojegospojrzeniaikoncentrujesięnaprostejjakdrut
drodze.Jegominasugerujemi,żepowinnamodpuścić
temat,więcsiedzęcicho.
WyjechaliśmyjużzWarszawy,żegnająnaspojedyncze
karłowatedrzewaociemnychkoronach.Zajakieśpięć
godzinichmiejscepowinnyzająćsiekaczeszczytów.Nie
mogęsiędoczekać,uwielbiamgóry.Wdzieciństwie
rodziceregularniezabieralinasdoKościeliska.Ich
znajomimielitamdomek.Uczyliśmysięjeździć
nanartachPolawjechaławdomjednegozgórali,
aFlorazgubiłanartę,zjeżdżajączoślejłączki.
Poszybowaławgóręiszukaliśmyjejpółgodziny.Narty
wsensie,nieFlory.Florasięnigdyniezgubiła,zatoLena
dwarazy.Razznaleźliśmypodrugiejstroniegóry,
gawędziławnajlepszezniemieckimturystą,którynie
znałpolskiego.Miałasiedemlat.
Acouciebie?PewnienadalpracujeszwArchArcie?