Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
bogobojny,akuratniejszy.
Obokpanisąsiadkipojawiłasiętrochęjakbyzdziwionajejcórka.
Nagłowiemiałaróżnefrędzleijakieśpoplątanekołtuny,powiązane
gumkami,tasiemkamiczyczymśtam.No,istneczupiradło.Każdy
byodniejuciekł,nietylkonarzeczonypomyślałem.Onaobejrzała
sięiprzywołałakogośręką.Ababciadalejswoje:
WMonasterzyskachteżjedennarzeczonyuciekłitojuż
zkościoła.TakpanBógczuwałnadwami,żedotegoniedoszło...
Szarpałembabcięzarękaw;teżmimowęodjęło.Babciamiała
słabywzrokiniewidziałatego,cojajużzauważyłem,boprzypani
sąsiadcestałanietylkojejcórka,aleipannarzeczonyteż,coraz
bledszyibledszy.Aoczymiałjeszczebardziejwybałuszonenababcię
niżtapanitrzymającasięframugi.Możeondopierozamiarowałuciec,
widząc,copaninarzeczonamanagłowie,ijakośniemiałśmiałości,
aWandziajużwszystkowywróżyła.
Coteżpani...Jaktakmożna,paniKatarzyno,jakmożna?
Sąsiadkaodzyskałagłos,ababciawreszciewprogurozpoznałapana
narzeczonego.
Terazbabciazasłabła.Takzupełnie.Zasportałasię,upadła
natrawnikiledwiedychała,apannarzeczony,jednakporządnygość,
przybiegłratować.
Ależbyłopóźniejwesele;weselisko,żehej!Dawnoniktotakim
niesłyszał.Gościetrzydninieustanniejedliipili,apanmłodynie
odstępowałodswojejżonki.Noichybaniebardzonadawałsię
dochodzenia,wpatrywałsięwżonkę,któraterazmiałajużzupełnie
coinnegonagłowie.Nawetmniesiępodobała.Amyśmyzbabcią
natymweseliskubyli.
Wandziacałeweseleprzepłakała.
Mamamyślała,żechora,bobabcianikomunicniepowiedziała,
coteżWandziprzyszłodogłowy.Imnieteżzakazałamówić.Tobyła
naszatajemnica.Terazjużwiem,żedziewczynomniemożna
zabardzowierzyć,nawetwłasnymsiostrom.Dopierozatydzieńbabcia
zaczęłasiędoWandziodzywać,dopierozatydzień,choćWandzia
ciąglesprowadzaładodomukoleżankiikazałaimsłuchaćopowieści