Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
AlžbětaBublanová
sukienkę,aprzytymsięstrasznieczerwieniszidziwniedrży
cigłos.Takjakmi,kiedywitałam:„Ooo,cześć,jużjesteś?”.
Spojrzałanamnieuprzejmie.Takjakbywogóleniezauwa-
żyładziwnegodrżeniamojegogłosuizaczerwienieniana
twarzy.Możepoczułaradość.Radość,żeprzyszławcześniej
imożemiwtensposóbwynagrodzićtewszystkielata,gdy
jejtuniebyło.Dobrzewyglądała.Ajawmyślachprze-
prosiłam.Latapicianiezostawiłynaniejśladu,ajeślitak,to
potrafiłatoukryć.
Zaczęłamchodzićnaaerobikpochwaliłasię,napięła
mięśniebrzuchaipodwinęłakoszulkę,aleitakwyskoczył
spodniejtłuszczyk.Byłamjużdwarazydodała.
Jakbyłaśmałądziewczynką,toteżchodziłaśnazajęcia,na
rytmikę.Itakbardzocisiętopodobało,żewdomucałyczas
powtarzałaśkrokizzajęćwspominam.
Mamo,przecieżtojużdawnoprzeszłość.Zareagowała
tak,jakbymjejprzypomniałato,żegdybyłamłoda,totak
częstochodziładoknajpyiżepiłateżwdomu.
Nareszciewiosnazmieniłamtemat.
Przysiadłanakrześle.
Wieszdobrze,żenielubięwiosny.Lato,jesieńizimatak,
aleniewiosna.Wleciecoprawdajestupał,alemożnasię
dotegoprzyzwyczaić,jednaknieznoszę,gdywychodzisię
nadwórwswetrzeinaglerobisiędwadzieściapięćstopni.
Dobrzewyglądaszponowniezmieniamtemat,aonasię
uśmiecha.
Byłamukosmetyczki.
Ajakciidziewpracy?
GdybyniebyłotamAlice,tobybyłosuper.
Alicetojejszefowa.Nielubiąsię.Alicejestokilkalatmłod-
szaitraktujeswojąpracębardzopoważnie.
19