Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
AlžbětaBublanová
sukienkę,aprzytymsięstrasznieczerwieniszidziwniedrży
cigłos.Takjakmi,kiedyjąwitałam:„Ooo,cześć,jużjesteś?”.
Spojrzałanamnieuprzejmie.Takjakbywogóleniezauwa-
żyładziwnegodrżeniamojegogłosuizaczerwienieniana
twarzy.Możepoczułaradość.Radość,żeprzyszławcześniej
imożemiwtensposóbwynagrodzićtewszystkielata,gdy
jejtuniebyło.Dobrzewyglądała.Ajawmyślachjąprze-
prosiłam.Latapicianiezostawiłynaniejśladu,ajeślitak,to
potrafiłatoukryć.
–Zaczęłamchodzićnaaerobik–pochwaliłasię,napięła
mięśniebrzuchaipodwinęłakoszulkę,aleitakwyskoczył
spodniejtłuszczyk.–Byłamjużdwarazy–dodała.
–Jakbyłaśmałądziewczynką,toteżchodziłaśnazajęcia,na
rytmikę.Itakbardzocisiętopodobało,żewdomucałyczas
powtarzałaśkrokizzajęć–wspominam.
–Mamo,przecieżtojużdawnoprzeszłość.–Zareagowała
tak,jakbymjejprzypomniałato,żegdybyłamłoda,totak
częstochodziładoknajpyiżepiłateżwdomu.
–Nareszciewiosna–zmieniłamtemat.
Przysiadłanakrześle.
–Wieszdobrze,żenielubięwiosny.Lato,jesieńizimatak,
aleniewiosna.Wleciecoprawdajestupał,alemożnasię
dotegoprzyzwyczaić,jednaknieznoszę,gdywychodzisię
nadwórwswetrzeinaglerobisiędwadzieściapięćstopni.
–Dobrzewyglądasz–ponowniezmieniamtemat,aonasię
uśmiecha.
–Byłamukosmetyczki.
–Ajakciidziewpracy?
–GdybyniebyłotamAlice,tobybyłosuper.
Alicetojejszefowa.Nielubiąsię.Alicejestokilkalatmłod-
szaitraktujeswojąpracębardzopoważnie.
19