Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ROZDZIAŁ1
Cotojestdojasnejcholery???!!!Czyto,żeniemamjaj
międzynogamioznacza,żemusiciejesobiezemnie
robić?Powaliłowaswszystkichdoreszty?Banda
kilkunastuidiotówpatrzyłananią,jaknaniespotykany
okaz.Miałategodość.
Aleszefowo..
Zamknąćsię!Wynościesięwszyscy!Konieczebrania!
Niechcęwaswidzieć,dopókinieznajdzieciemijednego,
sensownegomenedżera!Czytotakdużo!?Potrzebuję
jednego,niedziesięciu,alejednego,kurwa,człowieka!
Alewidzę,żetojestpowyżejwaszychkompetencji!Jazda
mizoczu!Byłabliskapopełnieniazbrodninatych,pożal
sięBoże,pracownikach.
Tydzieńtemujedenznichoznajmił,żesięzakochał
iodchodzi.Wyjechałzmiłościąswojegożyciadoinnego
miasta.Aona?Zostałazzajebistymklubem,alebez
menedżera.Znalazłasięwdośćmałokomfortowej
sytuacji,brakowałojejsensownegorozwiązania.Jednym
słowembyławkropce.
Pięćlattemu,kiedyprzejęłainteresposwoimzmarłym
ojczulku,niemiałabladegopojęcia,żetowszystkobędzie
takietrudne.Żeznalezieniedobregopracownikabędzie
graniczyłozcudem.Comiałazrobić?Umieścićogłoszenie
wgazecie?Żeposzukujemenedżeradonajbardziej
obleganegoklubunocnego?Niechciałabylekogo,musiał