Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Istniał,leczniezatopiłogomorzezażadnegrzechy,
tylkowodapodmywałatubrzegizabierałamiasto
pokawałku,zostałtylkokościół,awłaściwiejego
resztki,bowcześniejrozebranocotylkosiędało
iwykorzystanodobudowykościołaewangelickiego
wNowymHelu,czylitym,któryistniejeobecnie.Dzwon
zapewnewyniesionojakopierwszy,więcnieodezwiesię
spodwody.AniwZieloneŚwiątki,aniwżadeninnydzień
powiedziałalekceważącoGina.Wkażdymrazie
kościółzaznaczanojeszczenamapachwdrugiejpołowie
siedemnastegowieku,czyliprzeżyłmiastoStaryHel
odobredwieścielat.
Możejednakpopłyńmygdzieindziej?
zaproponowałajednazdziewczyn,conatychmiast
wzbudziłowesołośćcałejgrupkistudentów.
Pływampotychwodachoddzieckauspokoiłich
rybak.Mógłbymtrafićdoportuwśrodkunocy
izzamkniętymioczamizażartował.
Właściwietonocsięzaczniejużniedługo
zauważyłaMagda.Podobniejakresztakoleżanekminę
miałaniepewną.Opowieśćowyławianiuludzkichkości
zrobiławrażenienawszystkich.
Jeszczezgodzinadozachodupoinformowałich
rybak.
Ginaspojrzałanasłońce,niskozawieszone
naczystymniebienadportemwojennym.Odbijałosię
wspokojnejwodzie,którabardziejniżmorskązatokę
przypominaładzisiajjezioro.Zapowiadałsiępogodny
wieczór.