Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Gryzśmiechuposłuchałuważnieigłupcemsiępoczuł.
Kupiłempowtórzyłalechętniebymodsprzedał,bomijuż
niepotrzebny.
Mnieodprzedaj!zawołałKiepasiokiemmrugnął.
Gryzspojrzałwtookoinawszelkiwypadekodpowiedź,milcząc,
odroczył.
Pożałowałeśmicórki,więckozłaprzynajmniejnieposkąp!
napraszałsięKiepasikozłanogąwbrzuchłagodnieuderzył.
Koziołożywiłsięispojrzałwprzeciwnąstronę.
Nieodprzedam!postanowiłnagleGryz.
Czemu?spytałKiepas,żaludając.
BoniechcęodparłGryz.
AprzecieżsamprzedchwiląchciałeśprzypomniałmuKiepas
ikozłapalcem,nibyświadka,wytknął.
Przedchwiląchciałem,aterazniechcę!odpowiedziałGryz.
Jużmisięzdawało,żedodomuzkozłemwrócęrzekłKiepas.
Aterazsamniewiem,jaktobędzie.Nowięcjakże?Wrócędodomu
zkozłemczyniewrócę?
Gryzzamiastodpowiedzieć,zkozłemwmilczeniudodomuruszył.
WszystkotoKiepaspogardliwiesobieprzypomniał,nachałupę
Gryzaspodełbapoglądając.
Chałupawemrokubiałymiścianamimajaczyłaruchliwie,jakby
płóciennebyłyifałdowałysięnieznacznie.Aczasemznikałazoczu
doszczętnie,abyznówsięwcałościodbudowaćiwynurzyćzgłębiny
sadu,którywpobokniejgęstymzadrzewieniemnatleniebaciemniał
gałęziścieijużtoniebu,jużtochałupiebliższysięnaprzemian
wydawał.
Odsaduiodchałupyciszawiałaswoista,płotemchruścianym
odresztymilczenianocnegowygrodzona,takżezdalamogłeś
wyróżnićiwysłuchaćzosobna.
Wchwiliwłaśnie,gdyKiepasnajzłośliwszymźdźbłemzmrużonej
źrenicychałupębadał,drzwijejrozwarłysięnagle,wyskrzypując
ciepłomrocznegownętrzanaświat,ponocychłodniejący.
SamGryzwyszedłzchałupyiprzystanąłtuż,wpobliżu.
Dziwnieonjakośprzystanął!pomyślałbacznyKiepas.Nie
poswojemuiniepozwyczajnemu,jakbyudawałtylko,żeprzystanął,
abyoczyludzkieotumanić...
Gryztymczasemruszyłzmiejscaiskierowałsiękulatarni.
Latarniarzucałanaziemięokręgzłotawyitargałanimnieustannie
nastrony,jakbygozkurzuchciałaotrząsnąć.