Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
poborze,azmorypojeziorze.Wszakżejesteśbogaty,wpuśćmnie
doswejkomnaty!Niezawadzęnikomu,nocującwtwoimdomu.
WejdźdomegodomuiprzenocujrzekłAli-Baba.Chętnie
udzielęcigościny,mułyzaśtwojekażęwprowadzićnapodwórze,tak
żeprzezoknopokojubędzieszmógłpilnowaćswoichskarbów.Ile
mułówmaszzsobą?
Dziewiętnaścieodrzekłzbójca.
Ailemiechówzoliwą?spytałAli-Baba.
Trzydzieściośmodpowiedziałzbójca.
Czywszystkiepełne?
Pełne.
Ciężkozapewnebyłotwoimmułomwlecmiechy,pełneoliwy.
Odpocznieszwięctyitwojemuły.
Ali-Babanatychmiastkazałzagnaćdopodwórzawszystkiemuły,
asamzkupcemwszedłdopokoju.Morganapodałajedzenie,aby
gościanakarmić.Ali-Babazaśrozmawiałznimorozmaitychkrajach,
którekupieczwiedził.
Zapewnedużocudówidziwówwidziałeśwtychkrajach?
Widziałemdziwyniezbadane,widziałemcudaniesłychane!rzekł
zbójca,trafnieudająckupca.Widziałemrybyśpiewające,widziałem
ptakipływające.Widziałemdrzewa,naktórych,zamiastowoców,
rosnąludzkiegłowyigdyktokolwiekchcejezerwaćzgałęzi,wołają:
„Nieruszajnas,nietykajnas,niezrywajnas!”Widziałemchałupki
nakurzychłapkach.Chałupkitesamesięprzenoszązmiejsca
namiejsce,uciekająprzedobcymiludźmi,adoswoichwłasnych
mieszkańcówbiegnąnazawołanie,jakwiernepsy.Wtychchałupkach
mieszkajączarownicezgłowamisowimiigotująwżelaznychkotłach
zupęzmacierzanek,zkosteknietoperzaizogonkówkrecich.
Widziałemteżzaklętąkrainę,gdziepanujekrólSenikrólewicz
Półsen.Gdyludzietejkrainyzasypiają,nadgłowamiichwidać
wyraźniesny,któreimsięprzyśniły.Snytetrwałeinieznikają
wcale.Nadranem,zbudziwszysię,każdybierzeswójsenzarękę
iprowadzidoolbrzymiegozłotegopałacu.Conocnowesnysięrodzą
icoranekpałacnowymisnamisięzapełnia.Sambyłemwtympałacu
izaznajomiłemsięzkilkomasnami.Jedenznichbyłzupełniebłękitny
itakmisiępodobał,żedotądśnimisięwnocyiprosi,żebymwrócił
donowegopałacu.
Ali-Babazzachwytemsłuchałopowiadaniakapitanaiwreszcie
powiedział:
Godzinajestjużpóźna,aponieważjesteśzmęczonydrogą