Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
pracowniąmalarskąinaktóremogłabysobiepozwolić,
iktóreponadtobyłobypięknearchitektonicznie
iwmiarębezpieczne.Zwykleoznaczało
tozamieszkaniewzupełnieniemodnejdzielnicy,
przeciwkoczemuMidgenicabsolutnieniemiała.Nigdy
nieprzejmowałasięobowiązującymitrendami,awręcz
zupodobaniempłynęłapodprąd.Kupiładużystrych
wjednymzpierwszychodremontowanychbudynków,
nadługoprzedtym,zanimmodanastrychyopanowała
całykraj,itakjejsiętuspodobało,żepotemkupiła
całąkamienicęzadobrącenę,wokresie,gdywydawało
się,żecenywtejdzielnicybędąjużtylkospadać.
WmiaręupływulatOakleyzmieniłosięzsolidnej
dzielnicyrobotniczejwniebezpiecznąiprzestępczą,
apotemodrodziłosiędziękistaraniomspołeczności
homoseksualistówistopniowoprzekształciłowpełną
swoistegoklimatusiedzibęporządnych
wielokolorowychrodzin,homoseksualistówiartystów.
Jednocześniewartośćkamienicyszławgórę,wdół
iznówwgóręjaktrasagórskiejkolejki,ponieważ
ludziebalisię,żeichbudynkistracąnawartości,gdy
wokolicyzamieszkająkolorowi.Gdyznajomi
gratulowaliMidgeinwestycji,tazawszeodpowiadała
zewzruszeniemramion:
Widzisz,opłacasięniemiećuprzedzeń.Możesam
teżspróbujesz?
JednakuprzedzeniabyłydlaMidgechlebem
powszednim.Prowadziłaterapięsztukązdziećmi
inastolatkami,wktórychkipiałgniewspowodowany
biedąiuprzedzeniami.Wiedziała,żetengniew
tobombazopóźnionymzapłonem.Alenajtrudniejsze