Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Takdobrzeznaładrogę.Zatrzymałasięuprogu
swojegomieszkaniazbezwładnieopuszczonymirękami,
przygotowującsięnachwilę,gdywejdziedośrodka
ibędziemusiałastawićczołoswejsamotności.
Mieszkaniebyłodużeiprzestronne,urządzoneśmiało
inowocześnie,wniecomęskisposób,pozbawione
typowokobiecegodążeniadoprzytulnościijednolitości
stylu.PodobniejaksamaMidge.Zwyklezamykała
zasobądrzwizwyraźnąulgąiprzyjemnością.Rzucała
płaszczitorebkęnakrzesłoiwkraczaławewłasną
przestrzeń.Wyciągałazlodówkikawałeksera
ikrakersyalbomiskępłatkównigdynieprzejmowała
siętym,cojeapotemodrazuchwytałazaksiążkę
albofarby.
Czasamijednaksamotnośćdokuczałajejbardziejniż
zwykleiwtedyciszawydawałasiędojmująca.Midge
słyszałaswójoddechimiaławrażenie,żejestżywcem
zamkniętawtrumnie.Dzisiajwczasiepogrzebucoś
poruszyłowniejnutęmelancholii,którąstarałasię
trzymaćnawodzy.Czybyłatorozpaczrodziny,czyteż
właśniesiłarodzinnychwięzów,nieuginającychsię
nawetwobliczuprzeciwności?Wciążmiaławoczach
obrazEvekurczowościskającejdłoniedzieci.Taki
pięknyobrazadlaniejcośzupełnienieosiągalnego.
Zamknęłazasobądrzwi,zarazemodcinającsię
odniechcianychmyśli.TomPorterbyłwtymsamym
wiekucoona.Miałapięćdziesiątlatiniemogłajuż
liczyćnaznalezieniebezpieczeństwawmałżeństwieczy
macierzyństwie.Musiałaprzyzwyczaićsię
doświadomości,żewprzypadkudepresjialbofalilęku
skazanajestnaszukaniepoczuciabezpieczeństwa