Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
mruknęła,rzucającbłagalnespojrzeniewstronęnieba.
Pochwiliskupiłasiębardziejnatym,codziałosię
nadrodze.
Wyjeżdżałajużzeswojegoosiedla,którenazywanebyło
przezmieszkańcówsypialniąmiasta.Byłotozwykłe
blokowisko,gdzieprzeważałyczteropiętrowebudynki,
tychdziesięciopiętrowychbyłotylkokilka.Onamiała
toszczęściemieszkaćnadziewiątympiętrze
zewspaniałymwidokiemzarównonapółnoc,jakina
południe.Zbalkonumogłaoglądaćswojepstrokate
osiedle.
Monikalubiłatomiejsce,mimożeniebyła
tonajbardziejreprezentacyjnadzielnica.Pawełzawsze
marzyłodomkuiwłasnymogrodzie,jejbyłowygodnie
wmieszkaniu.Wprawdzieniebyłoluksusowe
iwykończonewnajwyższymstandardzie,chociażstarsza
właścicielka,odktórejwynajmowalilokum,dałaimwolną
rękęimogliurządzaćwszystkoposwojemu.Paweł
nalegał,abynieinwestowaćwniezbytwielkich
pieniędzy.Tłumaczył,żelepiejodkładaćkażdąnadwyżkę
wbudżecie.Monikarównieżniebyłachętna,abybrać
dużykredythipoteczny.Wciążpowtarzała,żejeślichcą
swójwłasnydomek,tomusząodłożyćjaknajwięcej
pieniędzynawkładwłasnyimiećspokojniejszą
przyszłość.WkońcuPawełzacząłwykorzystywaćjej
własneargumentyprzeciwkoniej,niegodzącsię
naremontkuchni.Bardzozależałomunakupniedomu.
Gdybyniejegopragmatyzm,pewniejużdawno
poleciałbydobankupokredyt,wmyślachwybierając
meblezIkei.
Możetakbardzowkręciłsobiewizjęszczęśliwegożycia
wbiałymdomku,żeumysłsampodsunąłmuobrazek
bawiącegosięwogrodziemalucha.Zadawałasobie
pytanie,jakstereotypowyinżynier,którylubiłmieć
wszystkopoukładane,naglechciałrzucićsięwsam