Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Przeszedłjejbólgłowyinudności.Naraziezaradą
Robertawstrzymałasięzpiciemalkoholu.Natomiast
pozostaliraczylisięwszelakimidostępnymitrunkami.
Renatajakzwyklewybrałapiwo,pozostałekobietywino,
amężczyźnigustowaliwmetaksie.OskariNikodem
poszlinadrugipokładgraćnasmartfonach,aleIga
zostałazdorosłymi.Jakopełnoletniarównieżpiławino,
alerozcieńczonewodąmineralną.Byłaświeżoupieczoną
maturzystką,chociażskończyłajużdwadzieścialat.
Alkoholtonajlepszykatalizatordobrejatmosfery
wtowarzystwie.Zarazzrobiłosięgwarnoiwesoło.
HumorpoprawiłsięnawetEdwardowiWolskiemu.
–Nalaćpanu,ordynatorze?–zapytał.
–Poproszę,bowmojejszklancezrobiłosięjużpusto–
odparłRobert.–Atakwogóletoproponujęzrezygnować
zformalnychzwrotówitytułów.Ordynatoremjestem
wklinice,profesoremnauczelni,apanemwsklepie
iurzędzie.Terazjesteśmynajachcie,mamyspędzić
wtymgroniekilkanaścieprzyjemnychdni,proponuję
więcprzestać„panować”.MamnaimięRobert,amoja
żonaRenata.Jesteśmytunajstarsi,więcwypadanam
pierwszymwyjśćztąpropozycją.
–Mówzasiebie,Robert.Wypraszamsobieokreślenie
„najstarsza”.Podresztąsłówsiępodpisuję–powiedziała
Orłowskajużniecowstawiona.–Proszęmimówić
Renata,żebymsięnieczułastarąbabą,jakąjużniestety
jestem.
–PaniRenatko,niepozwalampaninazywaćsiebie
starąbabą.Atakgwoliprawdy,tojajestem
tunajstarszy–powiedziałWolski,chwytającdłońRenaty
iprzystawiającdoust.–Edekjestem.
–Proponujęwięcogólnybruderszaft.Niemusimysię
całować–powiedziałTarnowski.–Borysjestem.
Mimozaproponowanegobrudzianieuwszystkichsię