Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Dziewczynawiedziałajuż,cosądzonoonowym
właścicieluposiadłości,jednakniebyłapewna,czy
wszystkieplotkinajegotematprawdziwe.
Zastanawiałajednakwestia.Skorobyłtakle-
niwyilekkomyślny,pocowogóleszukałnowych
opiekunówdlazwierząt?Każdywiedział,żenajwięk-
sządumąstaregolordabyłyjegowierzchowceiże
prowadziłjetwardąręką.Ponoćtrenerówsprowa-
dzałzcałegokrajuiwieleodnichwymagał.Mimo
toprzynajmniejkilkarazywrokuCoventrywyrzucał
kogośnabruk.Niesposóbbyłogozadowolić,aipo-
przeczkęstawiałcorazwyżej.
Czyżbysynniepochwalałdyscypliny,którąutrzy-
mywałojciec?Amożezezwykłejprzekorypostano-
wiłpozbyćsiędawnychinstruktorów,bynieprzy-
pominalimuowymagającymrodzicu?DlaHazelto
byłojednozwielupytań,naktórechciałapoznać
odpowiedź.
Wszystkiebarwneopowieściodziedzicuniebyły
dokońcaspójne.Nieto,żebytoszczególnieobcho-
dziło,alezawszestarałasiędowiedziećjaknajwięcej
oczłowieku,uktóregoubiegasięopracę.Tymrazem
tobyłodlaniejwyjątkowoważne,gdyżporazpierw-
szyodważyłasięaspirowaćnaposadętrenera,anie
jakzazwyczajzwykłegopomocnika.Czuła,żeposiada
odpowiedniekompetencjeiwiedzę.Pracowałananią
pilnie,dokształcającsięzksiążekiprzezlatapodpa-
trującróżnetechnikiuswoichpracodawców.
-Terazalbonigdy-mruknęłapodnosem.Uję-
ławdłoniepołyswojejnajlepszejsukniiruszyłaku
7