Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wymagałoodniejogromnegowysiłku.
Ponowniezamknęłaoczyileżałacicho,próbującprzypomniećsobie,
cosięwydarzyło.Alejejmózgbyłospały,aprzeszłośćokrywałamgła
niepamięci.Wiedziała,żeciężkochorowała,boczęstoktośpochylał
sięnadniąipłacząc,podawałchłodnynapójlubprzykładałlód
narozpaloneczoło.Resztawspomnieńbyłataknierealna,żetrudnojej
byłoodróżnićrzeczywistośćodgorączkowychmajaków.Niekiedy
budziłasięzmaligny.Czasembyłtodzień,lecznajczęściejnoc,
bonastolikupaliłasięświeczkapodzielonymabażurkiem.Bałasię
nocy…Razwypowiedziałagłośnoczyjeśimię,apotemokropnie
bolałagłowa.Jęczała,azgromadzoneprzyłóżkukobietygłośno
szlochały.Nierozumiała,dlaczegopłacząiczemuktośwciskajej
dorękigromnicę,chociażpaliłasięświeca.
Wmomentachprzytomnościczułabliskośćśmierci.Nibygroźny
cieńczaiłasięwkątachpokojuikrążyłanadwezgłowiem,niczym
drapieżnyptak.Nieobawiałasię,żeumrzeibeztrwogioczekiwała
nadejściazgonu.Wszystkobyłolepszeodpotwornegobólugłowy,tak
strasznego,żewduchuwzywałaśmierćiżebrałaorychłykoniec.
Pochylałysięnadniątwarzekobietzalanełzami,adojejuszu
dochodziłyichcicheszepty,czasamipolecenialekarza.
Potemznowuzapadaławotchłańbezdna.Częstoczułanaczole
ipoliczkachczyjeśpocałunki,adobre,troskliwedłoniekładłynajej
czołochłodneokładyigładziłyznajomymoddzieciństwa
dotknięciem.Ztrudemotwierałaczarne,spalonegorączkąusta
iszeptałaochryple:
Nianiu?!Wtedycichy,bardzokochanygłosodpowiadał
śpiesznie:
Jestemprzytobie,mójskarbie.
Razprzyśniłosięjejcośprzerażającego.Krzyknęła:„Alek!”
izarazpotemjęłarzucaćsięiwićwokropnychkonwulsjach.Wtedy
towłaśniewłożonojejdorękigromnicę,aprzezszumwuszach
słyszałaczyjeśrozpaczliwełkanie.Potemjużnigdyniewymieniała
tegoimienia,agdyzaczynałapopłakiwaćprzezsen,natychmiast
obejmowałyczułeramionaimocnotuliły,acichyszeptkoił
iusypiał.Chlipałażałośnie,zasłonaciemnościspadałananią
iponownietraciłaprzytomność.Trwałotonieskończeniedługo,wiele
dniinocy,niemalcałąwieczność.Niewidzialnepłomieniepaliłyjej
ciałonawęgieliwszystko,cootaczało,stawałosięcorazbardziej
odległe.Wokółniejbyłatylkociemność.Pewnegodnia,nakrótką
chwilę,odzyskałaprzytomność.Jakiśmężczyznapochylałsięnadnią,